4

11 1 6
                                    

Specjalnie dla JulianForever47 

Na środku pokoju stał Jack. Był ubrany w dresy, które opadały mu na biodra. W tym momencie założył koszulkę i odwrócił się w moją stronę.

- Cześć.- uśmiechnął się, chociaż w sumie bardziej to przypominało szczerzenie się. Taka zmiana nastawienia? 

- Dziękuję, że nas przenocowałeś. To było bardzo miłe z twojej strony- przyznałam.- A tak w ogóle, to ile ja spałam?

- Hehe... Sen to raczej nie był. Najpierw zemdlałaś. Em bardzo się o ciebie martwiła. Bałem się, że ona też padnie. W sumie to byłoby komiczne. Hehe- zaśmiał się Jack.

- Czy ty mnie rozebrałeś?- zapytałam.

- A miałem pozwolić Ci spać w tych nieziemskich ogrodniczkach? Byłoby Ci przecież niewygodnie, a tego nikt by nie chciał- wytłumaczył się i puścił mi oczko, a na moje policzki wkradł się rumień.

- A musiałeś spać ze mną w jednym łóżku? No bo wiesz... Tak trochę dziwnie się teraz czuję..- powiedziałam nieśmiało.

- Hehe... Jakby było łatwo Cię zostawić- znowu się zaśmiał.- Kiedy  niosłem twój święty tyłeczek do łóżka złapałaś mnie za szyję, a potem nie chciałaś puścić. Dzieciaki próbowali mi pomóc się uwolnić, ale jedyne co mogli zrobić to w sumie śmiać się. Złapałaś mnie jak jakaś małpka.\

- O mój Bosz, jaki wstyd!- zrobiło mi się głupio.- Przeeeepraaaszaam!

- Ale nic nie szkodzi. em lepiej poznała swojego nowego adoratora- zaczął Jack.

- Chyba pierwszego- wtrąciłam się.

- A o tym nie wiedziałem- zaśmiał się, znowu.- Rozmawiali ze sobą chyba do północy, albo nawet dłużej. Aż mi przykro było, że ty śpisz. Z drugiej strony było tak cieplutko- uśmiechnął się i objął jakaś poduszkę. To wyglądało tak słooodko. - Dobra kobieto, a teraz idziemy na dół i robisz mi śniadanie.

- Mhm...- zamruczałam i zagryzłam wargę. Jestem strasznie głodna, dawno nic nie jadłam.

- Nie rób tak, proszę- wyjęczał chłopak.

- Chodź do kuchni, bo nici z pysznego śniadanka.- złapałam go za rękę i pociągnęłam za sobą. Zorientowałam się, że pomieszczenie, którego szukam będzie na parterze, więc udałam się w kierunku schodów.


================

Przepraszam, że takie krótkie i jeszcze za ten odstęp czasowy, ale było przez chwilę bardzo ciężko. Postaram się od teraz częściej pisać, ale to nie będzie chyba regularnie.

Jeszcze raz przepraszam.

Wasza Patka 

Znowu ty?Where stories live. Discover now