Zostać/ czy nie

40 1 0
                                    

6 miesięcy później

Między mną i Bradleyem jest bardzo dobrze. Myślałam że będzie gorzej. Na szczęście chłopacy nie koncertują tak długo . Dopiero co wydali swoją płytę , która naprawdę jest dobra. Ja nadal pracuję jako dziennikarka .

Właśnie leżałam sobie w łóżku z Bradem i oglądaliśmy jakiś film. Gdy nagle rozległ się dzwonek do drzwi. - Ja pójdę otworzyć drzwi. - wstałam i poszłam do drzwi. Otworzyłam je i zauważyłam Joe menadżera chłopaków .

 - Hej ja do  ciebie i do Brada . Tris powiedział że mogę go u ciebie znaleźć.

- Hej wejdź. - wpuściłam go i zaprowadziłam go do salonu.

- Cześć nawet nie można spędzić wolnego czasu z dziewczyną  bez ciebie.- zaśmiał się mój chłopak.

- Ha ha mam poważną sprawę mam nadzieję że się oboje zgodzicie. Dziś wieczorem jest impreza i chciałbym abyście przyszli na nią razem . I pokazali się przy reporterach . To będzie dobra reklama płyty . El jest znaną dziennikarką młodego pokolenia możliwe że dzięki temu zyskamy więcej fanów.

Trochę mnie zamurowało spojrzałam na Brada i w końcu on odparł

- Poczekaj chcesz nas wykorzystać jako reklamę . To trochę chore. Ale w sumie i tak pewnie jacyś paparazzi by nas przyłapali razem. - Spojrzał się na mnie i dał mi buziaka w policzek.

- Dobra wchodzę w to . - dodałam

Na imprezę założyłam małą czarną sukienkę . Włosy rozpuściłam i dobrałam do tego jeszcze klasyczne cieliste szpilki. Jako nakrycie założyłam skórzaną srebrzystą kurtkę .

- Wow wyglądasz zabójczo - odpowiedział Brad ubrany w koszulę i czarne rurki.

- To źle że tak wyglądam . -zaśmiałam się.

- Pewnie że nie. Chodźmy już bo się spóźnimy.

Dojechaliśmy na miejsce i poszliśmy w kierunku klubu. Trzymaliśmy się za ręce żeby zakomunikować to że jesteśmy razem. Wcześniej nie afiszowaliśmy się z tym. Chcieliśmy zachować naszą  prywatność. Kilkoro  ludzi zrobiło nam zdjęcia. Na pewno jutro już będą w necie. Zabawa była gorąca wszyscy się dobrze bawiliśmy. Trochę rozmawiałam z Anastazją i Olivią dziewczynami Trisa i Conora. Poszłam do baru i usiadłam. Widziałam jak Brad dobrze się bawi z Ebony. Nie miałam ochoty przerywać im zabawy.

- Tobie też się zabawa znudziła - spytał James , który naprawdę świetnie wyglądał.

- Jak widzisz. Nie jestem typem który lubi imprezować do białego rana. Najchętniej bym się stąd zmyła.

- To czemu tego nie zrobisz ? zapytał popijając jakiś sok.

- Dobre pytanie. Pewnie dlatego że nie mam czym wrócić do domu. Brad ma kluczyki a nie chce mu przeszkadzać w zabawie . - odparłam lekko ironicznie.

- Rozumiem cię wiesz jako jedyny nie piłem  mógłbym cię podwieźć.- zaproponował.

- Serio mógłbyś to zrobić . Będę ci wdzięczna. Obydwoje wyszliśmy z klubu nie postrzeżenie. Podczas drogi dużo się śmieliśmy i rozmawialiśmy. Czułam się przy nim całkiem inaczej niż przy Bradleyu . Nie miałam ochoty o nim myśleć.

W końcu podjechaliśmy pod mój dom. Nie chciałam się z nim żegnać. Przy Jamesie czułam się pozytywnie.

- Może wejdziesz do mnie napijesz się herbaty.- zapytałam go wysiadając z samochodu.

- Skorzystam z twojej propozycji.- uśmiechnął się do mnie ukazują swojej białe zęby.

Otworzyłam drzwi i zdjęłam buty. Po czym weszłam do kuchni. James poszedł za mną .

- Jakiej herbaty się napijesz ?

- Zieloną możesz mi zrobić - odparł James.

Gdy nasze herbaty były gotowe chciałam sięgnąć cukier który był za wysoko . Nie zobaczyła  że za mną stoi James i na niego wpadłam. Byliśmy twarzami tak blisko. Patrzyliśmy sobie w oczy. Nie wiedzieliśmy co zrobimy. Aż w końcu James przybliżył usta do moich. Nie wiem co sobie myślał przecież mam już chłopaka. Pozwoliłam mu na to. Całowaliśmy się namiętnie. Całował perfekcyjnie. Chciałam cały czas dotykać jego ust. Aż w końcu  chwycił mnie w tali i przybliżył do siebie. Błądziłam swoimi rękami po jego włosach. Jęknął mi prosto w usta. Wiedziałam że mu się to podoba . Zaczął rozsuwać moją sukienkę a ja rozpinać jego koszule. Oboje wiedzieliśmy że to co robimy nie jest w porządku co to Bradleya. Ale liczyło się to co jest teraz. Zostałam w samej bieliźnie. A on w spodniach . Było trzeba coś z tym zrobić. Nie pamiętam jakim sposebem ale znaleźliśmy się u mnie w sypialni. James był górą. Błądziłam rękami po jego torsie. Jego wygląd mnie mocno podniecał . W końcu przeszliśmy do sedna. James był taki wspaniały.  Wszedł we mnie brutalnie ale i delikatnie. Nasze ciała ruszały  się jakby były jednym. To był najlepszy moment w życiu. Oboje po wrażeniach usnęliśmy.


Gdy rano się obudziłam James jeszcze spał. Uśmiechnęłam się pod nosem i powoli żeby go nie budzić wstałam. Założyłam jakąś bluzkę i zeszłam do kuchni. Postanowiłam zrobić kawę. Usiadłam na kanapę i sprawdzałam swój telefon. 10 nieprzeczytanych wiadomości od Brada.Typu gdzie jesteś ? przepraszam jak zrobiłem coś złego . Przyjadę do ciebie o 10 jutro. Zerknęłam na zegarek była 9; 30 cholera.


Brad ma przyjechać do mnie za 30 min. A na górze jest jego przyjaciel z którym go zdradziłam. Jak to o mnie świadczy. Nie żałuje tego co zrobiłam. Ale tego że nie pomyślałam . Na szczęście James już wstał. - Cześć ty już na nogach .- podszedł do mnie i dał mi całusa.

- Taka już jestem. Posłuchaj za półgodziny będzie tu Brad i nie chce mieć nie przyjemność. Nie zrozum mnie źle. Bardzo mi na tobie zależy. Czuje coś o ciebie. Ale nie mogę zerwać z Bradem bez przyczyny .

- Rozumiem cię i to szanuję. Mam nadzieje że nasza znajomość na tej jednej nocy się nie skończy . Od dawna coś do ciebie czuje. Jestem gotów nawet trzymać naszą relacje w sekrecie. - wyszeptał ostatnie słowa do ucha po czym zebrał się i wyszedł. Ten chłopak na mnie okropne działał. Teraz mam do rozegrania sytuacje z Bradleyem.


Dzieki moim czytelnikom mam nadzieje że zainteresuje  was  ta część.  Jak myślicie co dalej może być. Z kim shipujecie El. :):)

Miłość , zabawa , sława ( The Vamps )Where stories live. Discover now