Last meet

26 1 0
                                    

Zaczęłam pakować swoje rzeczy do walizki . Postanowiłam wykorzystać propozycje przenosin do Argetyny . Trochę daleko wiem ale zawsze chciałam tam pojechać a teraz miałam okazję . Pewnie myślicie , że uciekam . Może , ale od czego. Wszystko trochę za daleko poszło.

Kończyłam się pakować. Ale nagle zadzwonił dzwonek do drzwi . Podeszłam do drzwi i otworzyłam je . Przede mną stał Bradley .

- Cześć dzwoniłem do ciebie setki razy myślałem , że coś się stało .

- Jak widzisz jestem cała .- odpowiedziałam szorstko. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać .

- Jesteś jakaś dziwna wszystko ok .- spytał a w jego głosie wyczułam troskę .

- Tak jak widzisz w sumie dobrze , że przyszedłeś bo i tak chciałam z tobą pogadać .

- Aham czyli coś się stało .

- Powiem prosto z mostu . Fajnie było między nami ale czas to zakończyć . Od kilku miesięcy między nami się nie układało .

- Czekaj chyba ty nie chcesz się rozstać . El ja cię kocham . W każdym związku się nie układa czasami . Ja nie mogę bez ciebie żyć . Nawet nie wyobrażam sobie tego .

- Brad nie ułatwiasz mi tego . Jak byś nie mógł bez mnie żyć nie zrobił byś tego . -  rzuciłam w niego zdjęciem które dostałam od Jamesa

- Skąd to masz .- zapytał .

- Nie ważne . Teraz widzisz , że nie ma sensu tego kontynuować . Zresztą i tak wyjeżdżam.

- Coo  El proszę cię daj mi ostatnią szansę. To nie może się tak skończyć .

- Brad to naprawdę koniec . Przykro mi ale to musi się tak skończyć .

- Mi też jest przykro ale wiem że źle zrobiłem . Masz pełne prawo do tego żeby to zakończyć.  - powiedział i wyszedł . Wyglądał źle ale musiałam tak postąpić .

W końcu się już spakowałam . Sprawy z pracą już miałam załatwioną. Z Bradem także  . Została jeszcze sprawa z Jamesem. Nie chciałam niczego z  nim kończyć. Między nami mogło być fajnie .  Nie wiedziałam jak mam mu powiedzieć , że nic z tego nie będzie. McVey sprawiał , że czułam się w jego towarzystwie jakbym była na innej planecie. To była trudna decyzja . Ciężka do powiedzenia na głos.

Postanowiłam się z nim spotkać.  Umówiłam się z nim w miejscu gdzie spotykaliśmy się .

- Hej skarbie Brad powiedział , że z nim zerwałaś . Jest mega zły i przybity . Cieszę się z tego choć to mój przyjaciel .

- Hej chcę z tobą porozmawiać . Ale nie wiem od czego zacząć.

-  Od początku najlepiej . - powiedział i się lekko zaśmiał.

- James wiesz o tym , że cię kocham. I naprawdę chciałabym żeby coś z tego było ale raczej nic z tego nie wyjdzie .

- Co o czym ty mówisz ? Nie rozumiem . Przecież mieliśmy być razem. Pasujemy do siebie . Kocham cię .

- Nie zrozum mnie źle . Gdybyśmy byli razem , Brad mógłby pomyśleć , że rzuciłam go dla ciebie . Nie chcę powodować jakiś spin między wami .

- Ale z czasem by to zrozumiał . Jestem tego pewien . Nie przekreślaj nas z takiego powodu. - ujął moje ręce i się przybliżył .

- Ja nie chcę tego robić . Uwierz mi . Jesteś najlepszą rzeczą jaką spotkałam tylko szkoda że nie poznaliśmy się wcześniej . Wtedy by wszystko by wyglądało inaczej .

- Na pewno , ale proszę nie odchodź . To nie może się tak skończyć .  Będzie dobrze obiecuję .

- Chciałabym żeby tak było . - przybliżył się do mnie i mocno przytulił. W jego ramionach czułam się bardzo dobrze . Chciałam zostać w nich wieczność . Ale niestety musiałam się trzymać tego co mówił mi rozum. Nie chciałam żeby prze zemnie coś się zepsuło .

- Nie mogę tak . Nie utrudniaj mi tego proszę. Na pewno kiedyś znajdziesz kogoś kto będzie cię traktował lepiej . Niestety muszę to zakończyć. Tak będzie dla wszystkich lepiej . Żegnaj. - dałam mu buziaka na pożegnanie i odeszłam.

Porzuciłam chłopaka , który mógł mi dać szczęście. Łzy leciały mi po policzkach . Nie wiem jakim cudem uda mi się zapomnieć o ty wszystkim. Wszystkie te piękne chwile spędzone z Jamesem. Nie chciałam tego zrobić ale byłam do tego zmuszona . Wiedziałam , że mogło to się inaczej skończyć. Ale ja zawsze wybieram ucieczkę albo bezpieczniejszą wersję . Mam nadzieje , że to już koniec.

Nikt nie mówił że moje życie będzie proste .

Szybko spakowałam swoje rzeczy do Taxi i pojechał na lotnisko . Przed terminalem myślałam włącznie o tym co zostawiam w Londynie. Wsiadając do samolotu zaczynałam nowe życie. Ale nie pewna tego czy będą jakieś konsekwencje mojego starego życia .

##############################################################################

TO JUŻ KONIEC PLANUJĘ NAPISAĆ DRUGĄ CZEŚĆ . MAM NADZIEJĘ ŻE WAM SIĘ PODOBA TEN ROZDZIAŁ. DZIĘKUJE WSZYSTKIM ZA TO ŻE BYLI Z MOJĄ POWIEŚCIĄ.

;)

Miłość , zabawa , sława ( The Vamps )Where stories live. Discover now