Rozdział 9

342 22 0
                                    

- Więc... Powinniśmy iść na randkę? - zapytał Harry. Wzruszyłem ramionami i popatrzyłem na wzgórza Los Angeles. Na pewno było tam gorące lato.

- Możemy pływać w naszym basenie w ramach randki. Jest tak kurewsko gorąco! - zawołałem, wycierając czoło.

- Jasne. Nie mam nic przeciwko.

Obaj weszliśmy do środka, do osobnych pokoi. Zdjąłem ubrania i założyłem kąpielówki. Nałożyłem trochę kremu z filtrem i wyszedłem na zewnątrz. Harry wkrótce później przyszedł z dwoma ręcznikami i swoimi okularami. Jego włosy wydawały się urosnąć od wesela. Wstałem i wskoczyłem do basenu. Niebawem Harry dołączył do mnie pod wodą. Zacząłem płynąć na plecach, a Harry płynął obok mnie i się uśmiechał.

- Za dużo jak na pierwszą randkę - powiedział żartobliwie.

- Wolałbyś zostać w tym piekarniku? - zapytałem sarkastycznie. Wzruszył ramionami i zaczął płynąć ze mną. Wyszedłem z basenu i podszedłem do lodówki turystycznej, gdzie było kilka butelek piwa.

- Chcesz trochę piwa? - zapytałem.

Skinął, a ja wziąłem dwa naczynia i ruszyłem w jego stronę. Usiadł na brzegu basenu, a ja podałem mu trunek. Stuknęliśmy się butelkami i zaczęliśmy pić.

- To najlepsze piwo jakie piłem! - zawołał. Powolnie pokiwałem głową i zauważyłem, że moja butelka jest w połowie pusta. Wypiłem resztę i wziąłem kolejną butelkę.

- Jak możesz tak szybko pić? - zapytał.

- Bo jestem Irlandczykiem! (od tłumaczki: zobaczyłbyś polaka kiedyś) Duh, ty głupia pando - powiedziałem. Szybko wypiłem kolejną butelkę i automatycznie zacząłem chichotać. Mój chichot zamienił się w salwy śmiechu.

- Masz uroczy śmiech - powiedział Harry, śmiejąc się do siebie. Żartobliwie go popchnąłem, przez co wpadł do basenu, ciągnąc mnie za nim. Po prostu patrzyliśmy się na siebie pod wodą. Pochylił się i mnie pocałował. To było magiczne. Wypłynęliśmy na powierzchnię, nie rozluźniając uścisku.

- Pamiętasz, kiedy powiedziałeś, żebyśmy byli kolegami z zespołu? - zapytał, a ja skinąłem głową. - Wiedziałeś, że jestem gejem?

- Nie. Podejrzewałem, że ktoś może nim być, ale nie wiedziałem kto.

- Niall, kocham cię, okej? Nic ani nikt nie może mi tego zabrać - zaśpiewał.

- Ja ciebie też kocham. - Uśmiechnąłem się. Wysuszył się i weszliśmy do domu, gdzie Louis zakładał strój do piłki nożnej.

- Do zobaczenia. - Wyszedł przez drzwi i wsiadł do swojego samochodu.

- Musimy powiedzieć Liamowi - postanowił Harry.

- Kiedy wróci to zrobimy to - oznajmiłem. Skinął głową i poszedł wziąć prysznic.

JUST BANDMATES? ━ NARRYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz