Rozdział 3

470 31 5
                                    

- Idę - powiedziałem, wychodząc z mojego pokoju i kierując się do kuchni. Stół był pełen jedzenia. Usiadłem obok Louisa i czekaliśmy na Harry'ego.

- Zgaduję, że Harry niedługo przyjdzie - wymamrotał Liam. Całe to jedzenie sprawiało, że ślina wyciekała mi z ust. Harry musiał się pospieszyć zanim stracę kontrolę!

- Woah - odezwał się Harry, gdy wszedł. Zajął miejsce, po czym oparł plecy o oparcie krzesła. Liam usiadł i posłał nam pełne nadziei spojrzenia.

- Więc, jesteście wszyscy, więc mam coś do ogłoszenia - oznajmił. Skinąłem głową i zacząłem gryźć wargę. Liam zaczął mówić, kiedy Louis wychylił się za mnie i spoliczkował Harry'ego, który szybko się ożywił. Liam posłał Lou zniesmaczone spojrzenie i kontynuował. - Jak mówiłem, specjalnym ogłoszeniem jest-

- Możesz się pospieszyć? - jęknął Harry.

- Harry! Możesz być cicho przez sekundę? - warknął Liam. Louis i ja wymieniliśmy zszokowane spojrzenia. Liam prawie nigdy nie krzyczał. Li odchrząknął i kontynuował. - Próbowałem powiedzieć, że ja i Danielle bierzemy ślub - oznajmił cicho.

- Gratulację! - powiedziałem, przybijając mu piątkę. Louis zaklaskał, a Harry wstał i wyszedł.

- O co mu chodzi? - zapytałem.

- Ma ten czas w miesiącu - zażartował Louis. Uśmiechnąłem się i zacząłem jeść.

- Cieszę się, Liam - oznajmiłem. Liam spojrzał na mnie znad jedzenia i uśmiechnął się.

- Dzięki, że to mówisz. Przynajmniej ty będziesz formalnie zaproszony na wesele. Miło by było zostać, ale ja i Danielle musimy obgadać kilka rzeczy. - Wstał i odłożył swoje jedzenie, po czym wyszedł.

- Chcesz pograć w Fifę? - zaproponował Louis. Z żałością spojrzałem na moje piękne jedzenie.

- Jasne. - Wstałem i poszedłem na nim za kanapę, gdzie podał mi kontroler. Zagraliśmy dobre dwadzieścia rund, kiedy zaczęło robić się bardzo późno.

- Jeszcze raz! - zażądał. Wywróciłem oczami i ziewnąłem. Byłem strasznie zmęczony, a Louis był nabuzowany jak małe dziecko.

- Idę się przespać. Ty też powinieneś - oznajmiłem śpiąco. Skinął głową i wyłączył grę. Ruszyłem do mojego pokoju i włączyłem światło, żeby zobaczyć Harry'ego leżącego na moim łóżku.

- Uh, Harry? - zapytałem. Przesunął się na łóżku. Dlaczego w moim pokoju? Lepiej, żeby był ubrany pod kocem. - Harry.

Podszedłem do niego i zacząłem go szarpać. Otworzył oczy i na mnie popatrzył.

- Dlaczego jesteś w moim pokoju? - zapytał. Usiadł i rozejrzał się.

- Chwila, to nie mój pokój.

- To mój pokój.

Spojrzał na mnie ponownie i wstał. Spokojnie wyszedł z mojego pokoju i poszedł do swojego. Wzruszyłem ramionami i wszedłem pod koc. Pachniał nim, co było dziwne. Zasnąłem, śniąc o wełnianych samolotach. Nawet nie wiem, co to jest!

JUST BANDMATES? ━ NARRYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz