2 dni później*
Luna*
Dzisiaj chłopacy przedstawiają piosenkę.Siedzę z Niną i jeszcze Gaston usiadł obok Niny tutaj chyba się coś kroi.Ambar próbuje wcale nie wchodzić w drogę po prostu nie lubię.Razem z Matteo musimy przygotować jakąś scenę na zajęcia teatralne.Podchodzą do nas Ambar i Matteo.
Ambar:Cześć siostra,co słychać
Luna:Spojrzałam na nią dwuznacznie jest dla mnie miła to jest nie możliwe.A czekam na występ chłopaków jestem strasznie podekscytowana.
Ambar:Rozumiem.
Luna:Gdy odchodziliśmy Matteo puścił mi oczko.Nie wiem jak on mnie może tak bezczelnie podrywać.Przyznam no jest przystojny ale to jest chłopak mojej siostry nie mam zamiaru go podrywać.O właśnie chłopacy wchodzą na scenę.Matteo:Ambar twoja siostra ma niesamowity talent.
Ambar:Wkurzona odeszłam zabiera mi gówniara całą popularność jeszcze mój chłopak ją chwali.
Matteo:Nic złego nie powiedziałem nie rozumiem o co tej dziewczynie chodzi.Przecież to jej siostra powinna być z niej dumna,a nie.Podszedłem do Gastona i Niny.
Gaston:A gdzie masz Ambar?
Matteo:Poszła do domu.
Gaston:Dlaczego?
Matteo:Powiedziałem tylko,że Luna ma talent bo to prawda.A ta zrobiła się czerwona ze złości i poszła jak gdyby nigdy nic zostawiając mnie tam samego.
Nina:Słuchałam całej tej rozmowy czyli Ambar jest zazdrosna o Lunę? Na to chyba wygląda.
Luna:Simon nie mogę uwierzyć w co zrobiłeś zaśmiałam się i podeszłam z nim do stolika gdzie byli Gaston,Matteo i Nina.
Simon:No przecież musiałaś z nami zaśpiewać bo napisałaś kawałek tej piosenki.
Matteo:Luna gratulacje i zaklaskałem.
Luna:Dzięki.
Ramiro:No,no Luna nie wiedziałem,że tak dobrze śpiewasz ty i ja powinniśmy stworzyć duet i mrugnąłem do niej.
Luna:Dzięki Ramiro za propozycję,ale raczej nie skorzystam.Wolałabym chyba raczej śpiewać sama.
Ramiro:No jasne ale pamiętaj propozycja aktualna.
Luna:Okey,okey zapamiętam.I się zaśmiałam.
Simon:A tak właśnie Roller Band myślał,że będzie brakować do naszego zespołu kobiecego głosu i tak myślę,że możesz ty nim być.
Luna:Również dzięki za propozycję ale nie skorzystam uśmiechnęłam się szeroko.
Matteo:No Luna każda dziewczyna na twoim miejscu marzy o tym aby śpiewać z chłopakami.Przykro by było nie skorzystać z takiej propozycji.
Luna:Ja nie jestem każda dziewczyna ja jestem Luna uśmiechnęłam się do nich.
Simon:Tak właśnie zauważyliśmy.A tak w ogóle gdzie jest Ambar?
Matteo:Ambar źle się poczuła i musiała iść do domu.
Luna:To ja może do niej pójdę zobaczyć czy z nią wszystko w porządku.
Matteo:Nie radzę ona musi teraz zostać sama by ochłonąć po prostu i tyle.
Luna:Rozumiem.
Tamara:Luna,Matteo będziecie musieli przygotować układ tak samo jak Ambar i Simon.
Luna:No dobrze.
Tamara:To zgadajcie się jak z próbami i w ogóle.
Luna:Okey i się do niej uśmiechnęłam.Następny dzień*
Luna:Jesteśmy właśnie z Niną przy szafkach i nie wiem dlaczego ale patrzę na Matteo.
Nina:Pstryknęłam Lunie palcami przed nosem.Luna co ci jest?
Luna:Przepraszam zapatrzyłam się na coś.
Nina:Raczej na kogo.Podoba ci się Matteo.
Luna:Nie skądże.
Nina:Luna mnie nikt nie okłamie.
Luna:No może i jest przystojny.Ale to jest chłopak mojej siostry nie mam zamiaru go podrywać.Bo to ja zrani.
Nina:Rozumiem.A gdyby Matteo zerwał z Ambar to co byś zrobiła?
Luna:Też bym raczej do niego nie startowała,a po za tym on z nią nie zerwie bo ja kocha.
Nina:Luna to wcale nie prawda.On jej nie kochają jest z nią tylko dla popularności niczego więcej.
Luna:Nie rozumiem takich związków.
Nina:Ja też nie.
Luna:Ale widać,że Ambar bardzo zależy na Matteo.Będzie jeszcze wielu innych chłopaków tak.Nie ma co zawracać głowy sobie jednym zaśmiałam się.Matteo:Śliczna jest co nie?
Gaston:Tak to prawda,ale powinieneś skupić się na swojej dziewczynie nie na Lunie.Chyba,że podoba Ci się Luna tak bardzo to zerwij z Ambar.
Matteo:Mój związek z Ambar już dawno nie jest taki jak kiedyś.Ona kiedyś była inna teraz jest tylko i wyłącznie mistrzynią jakiś głupich intryg.
Gaston:Ale wiesz,że chociażby chciałbyś być z Luną to ją to zrani prawda?
Matteo:Ja nic na to nie mogę poradzić,że mi się ona podoba.Chodzmy do dziewczyn zagadać.Hej dziewczyny powiedzieliśmy z Gastonem równo.
Dziewczyny:Hej chłopacy.
Matteo:Co słychać?
Luna:A wiesz tak trochę źle Ambar jest na mnie zła i nie wiem dlaczego przecież nawet jej nic nie zrobiłam.
Matteo:Nie przejmuj ona już taka jest po prostu.Robimy dzisiaj próbę?
Luna:Jasne.
Matteo:Na którą Ci pasuje?
Luna:Pasuje ci na 16?
Matteo: Pewnie chciałem ją pocałować w policzek.
Luna:Masz dziewczynę zaśmiałam się.Nina chodź idziemy.I odeszłyśmy do łazienki.
Gaston:Widziałeś Lunę zarumieniła się.
Matteo:Ale mnie odtrąciła.
Gaston:Bo masz dziewczynę,a na dodatek ta dziewczyna to jej siostra co się dziwisz każdy by pewnie postąpił tak samo na jej miejscu.
Matteo:W sumie,ale widać,że dla Ambar jest poświęcić wszystko.Czekaj widzisz Ambar rozmawia z Luną.
Ambar:Rozumiesz masz odejść z drużyny Rollera.To ja mam dostać główną rolę,a nie ty.
Luna:Ambar ale w życiu nie chodzi tylko o to by grać pierwsze skrzypce.
Ambar:Masz odejść bo tego pożałujesz.
Luna:Dobrze siostro nie chce wchodzić ci w drogę uśmiechnęłam się do niej.
Matteo:Dobrze słyszałem?
Gaston:Chyba tak.Twoja. dziewczyna grozi Lunie i to jeszcze własna siostra ja nie mogę w to uwierzyć.
Matteo:Ambar co ty powiedziałaś?
Luna:Nic tak sobie tylko rozmawiałyśmy uśmiechnęłam się do chłopaków.
Matteo:Nie kłam wiemy co słyszeliśmy.Luna,Gaston zostawcie mnie z nią sam na sam.
Luna: Odeszliśmy z Gastonem na stronę.Mam nadzieję,że Ambar nie będzie miała przeze mnie problemów.
Gaston:Luna te problemy to nie przez ciebie tylko przez nią samą.Matteo:Dlaczego kazałaś Lunie odejść z drużyny?
Ambar:Bo uważam,że się ośmieszy.
Matteo:Ambar ośmieszy? Przecież ona bardzo dobrze jeździ.
Ambar:Nie Matteo ona jest okropna we wszystkim.
Matteo:Nie zazdrość jej musiała dużo pracować żeby umieć tak jeździć.
Ambar:Pff.
Matteo:A wiesz co mnie dziwi?Że ty potrafisz zrobić takie coś własnej siostrze.Z nami koniec no i radzę przeprosić Lunę i powiedzieć,żeby była nadal w drużynie.Jak nie powiem wszystko Tamarze.
Ambar:Zaśmiałam się nie zrobisz tego.
Matteo:Wątpisz we mnie?
Ambar:Zawahałam się przecież go stać na wszystko po prostu stamtąd odeszłam.
Matteo:I to mi pasuje.
Ambar:Podeszłam do Luny.Luna sorry bądź nadal w drużynie dobrze jeździsz.
Luna:Jesteś tego pewna?
Ambar:Tak i odeszłam.Od razu poszłam do łazienki to niemożliwe,że Matteo zerwał ze mną przez tą gówniarę.Po lekcjach: próba Luny i Matteo*
Luna:Matteo napewno chcesz zrobić dzisiaj próbę bo jesteś chyba jakiś nie w humorze?
Matteo:Tak,tak.To tylko przez,a w sumie nie ważne.
Luna:Jeśli chcesz mi powiedzieć i będzie ci wtedy lepiej to mi powiedz.
Matteo:Zerwałem z Ambar.
Luna:Matteo jeśli to przez to co się stało w szkole to naprawdę nie warto przyzwyczaiłam się już do jej humorków,a po za tym to moja siostra i chce dla niej jak najlepiej.
Matteo:Nie rozumiem jak po tym wszystkim możesz być dla niej taka dobra.
Luna:To przecież moja siostra prawda?
Matteo:No tak ale to co robi ci Ambar to prawdziwe świństwo.
Luna:Oj tam.Jesteś taki smutny przez rozstanie?
Matteo:Nie.Nadal się zastanawiam jak mogłem być z taką osobą.
Luna:Wiesz w głębi duszy czuje,że Ambar jest dobra.
Matteo:Odgarnąłem lekko jej włosy jest taka piękna.Jakim cudem wy jesteście spokrewnione?
Luna:Zaśmiałam się.Słuchaj nasza rodzina mówi,że ja jestem bardziej podobna do mojej mamy Lili choć ona jest blondynką zaśmiałam się ale twarz mam jej tak jak mówią.A Ambar jest podobna do mojego taty,ale włosy ma mamy.
Matteo:Twoja mama musi być naprawdę niesamowitą kobietą.Skoro ty jesteś taka niesamowita.
Luna:Zarumieniłam się lekko i schyliłam głowę.
Matteo:Podniosłem jej głowę lekko i spojrzałem w jej oczy głęboko i zbliżałem się powoli do niej nasze usta miały się już prawie zetknąć ze sobą.
Luna:Matteo co ty robisz?
Matteo:Przepraszam po prostu spojrzałem ci w oczy i chciałem to zrobić.
Luna:Nic się nie stało,ale wiesz to jest nie fair wobec Ambar to była twoja dziewczyna,a ona jest moją siostrą robimy próbę?
Matteo:Jasne.