2 tygodnie później*
Matteo:Mówię ci Luna jest taka dobra dla Ambar aż za dobra tyle jej złego narobiła, a ona nadal ją lubi.
Gaston:Matteo tylko się nie zakochaj zaśmiałem się.
Matteo:Tak,tak.Muszę ci powiedzieć, że ostatnio prawie się pocałowaliśmy ale ona przerwała bo broniła Ambar,a byliśmy chyba z jakiś centymetr od siebie.
Gaston:Ty się chyba w niej zakochujesz.
Matteo:Nie wiem,ale ona jest taka wyjątkowa.Inna taka naturalna.A jak ona na wrotkach jeździ jeszcze nigdy nie zgadzaliśmy się z dziewczyną z tyloma rzeczami.
Gaston:To nie wiem zaproś ją na imprezę czy coś zaśmiałem się.
Matteo:Tak to dobry pomysł.
Gaston:O wilku mowa.To ja idę.
Matteo:Cześć Luna powiedziałem kiedy przechodziła obok mnie.
Luna:O hej Matteo,co tam słychać.
Matteo:Wszystko w porządku,a u ciebie?
Luna:U mnie też.
Matteo:Luna pójdziesz ze mną na imprezę?
Luna:Wiesz Matteo nie wiem czy to jest najlepszy pomysł bo ty nie dawno zerwałeś z Ambar ja nie chcę aby ona cierpiała.
Matteo:Spoko nic się nie stało.
Luna:Napewno? Dotknęłam jego policzka.
Matteo:Tak wszystko w porządku i się do niej uśmiechnąłem to cieszę się sztucznie.
Luna:To ja idę do Tamary bo muszę coś załatwić.Spojrzałam czy nie ma Ambar w pobliżu i pocałowałam go czule w policzek i odeszłam.
Gaston:Bracie czemu masz taką minę?
Matteo:Stary rozumiesz gdyby nie Ambar to by ze mną poszła.
Gaston:Nie wiem jak ci doradzić.
Matteo:Dlaczego ona akurat musi być z siostrą Ambar?
Gaston:Ja też tego nie wiem.Ale jeśli ci na niej zależy to zawalcz jakoś o nią.
Matteo:Spróbuję.Luna:Spotkałam się właśnie z Niną w parku.
Nina:Kochana czemu masz taką smutną minę?
Luna:Chodzi o Matteo.
Nina:A co się stało?
Luna:Zaprosił mnie na imprezę,ale mu odmówiłam.
Nina:Dlaczego?
Luna:Ja nie chcę zranić Ambar.
Nina:Rozumiem ale czasem się nie da.A po za tym Ambar i Matteo już nie są razem.
Luna:Wiesz co chyba zadzwonię do Matteo.Czekaj Nina.Hallo Matteo?
Matteo:Tak Luna to ja coś się stało?
Luna:Chciałam się ciebie zapytać czy te zaproszenie na imprezę aktualne?
Matteo:Tak aktualne.Uśmiechnąłem się do Gastona szeroko.
Luna:Zgodzę się,jeśli będzie mogła pójść ze mną Nina bo wiesz,żeby Ambar potem nie miała żadnych podejrzeń,że wiesz poszliśmy razem gdyby tam była Ambar.
Matteo:Jasne to ja wezmę Gastona.
Luna:To wspaniały pomysł Matteo.
Matteo:No to może o 20 przy Jam&Roller?
Luna:Jasne.
Matteo:No to narazie buziaki.
Luna:Pa.
Matteo:Rozłączyłem się i od razu przybiłem z Gastonem piątkę.Idziemy razem z Luną i Niną na imprezę.
Gaston:Ucieszyłem się dobra to ja idę się przebrać.
Matteo:Ja też.Jam&Roller:20:00*
Matteo:Czekamy właśnie z Gastonem na dziewczyny.Nagle widzimy dwie postacie zbliżające się do nas w oddali to były one.Gdy podeszły bliżej to gdy zobaczyłem Lunę powiedziałem ciche wow.Miała na sobie czarne długie szpilki do tego czerwoną sukienkę rozkloszowaną wyglądała niesamowicie.
Gdy byliśmy już w clubie zamówiliśmy z Gastonem dla nas wszystkich drinki wziąłem dwa i podałem jednego Lunie drink dla pięknej pani.
Luna:Zarumieniłam się.Dziękuję powiedziałam w jego stronę.Piłam już wcześniej alkohol.
Matteo:I jak Ambar będzie?
Luna:Nie poszła do Jazmin i Delfi na noc.
Matteo:Rozumiem.Gdy byliśmy już mega pijani zapytałem jej czy idzie zatańczyć?
Luna:Jasne chodźmy.
Matteo:Położyłem ręce na jej talii,a on mi na szyi tańczyliśmy i patrzyliśmy sobie w oczy.Po skończonej piosence chciałem ją pocałować ale odsunęła się.
Luna:Przepraszam Matteo nie chce ranić Ambar,a szczególnie ciebie.
Matteo:Ranisz mnie tym,że mnie odpychasz.
Luna:Przepraszam cię Matteo ale wiesz Ambar to moja siostra.
Matteo:Luna,ale ja już nie jestem z Ambar.
Luna:Wiem.
Matteo:To w czym problem?
Luna:Boję się, że Ambar będzie na mnie zła za to,że umawiam się z tobą.
Matteo:A czy musi o tym wiedzieć?
Luna:Nie,ale nie lubię okłamywać ludzi.
Matteo:Rozumiem.Mam do ciebie prośbę.
Luna:Jaką?
Matteo:Zgódź się na pocałunek.
Luna:Zaczęłam się zbliżać do Matteo,a on do mnie.Aż w końcu się pocałowaliśmy pocałunek był bardzo namiętny.Oderwaliśmy się na chwilę i po chwili znowu zaczęliśmy się całować.Miało się skończyć na jednym pocałunku.
Matteo:Oderwaliśmy się od siebie i stykaliśmy czołami.To było niesamowite.
Luna:Tak to prawda.
Matteo:Bardzo się cieszę,że ci się podobało Luna i musnąłem jej usta.Mam ochotę na więcej takich pocałunków ale miało się skończyć tylko na jednym.
Luna:To zrób to,pocałuj mnie.
Matteo:Przybliżyłem się do niej i znowu pocałowałem namiętnie odwzajemniła pocałunek.Gaston:Ciekawe czy jutro będą to pamiętać co nie?
Nina:Też się zastanawiam.Jak oni się tam prawie połykają zaśmieliśmy się.Ambar im tylko stoi na drodze do szczęścia.
Gaston:Tak to prawda.Matteo:Wróciliśmy do stolika Luna usiadła obok mnie położyłem rękę na jej oparciu,a drugą zacząłem kreślić wzroki na jej udzie i się cichutko śmiać.
Luna: Dotknęłam Matteo ręki i ją delikatnie odsunęłam od swojego uda.
Matteo:Jesteś taka pociągająca powiedziałem to przy wszystkich na głos.
Gaston: Powstrzymywałem z ledwością śmiech od tych ich durnych podrywów.Następny dzień*
Luna:Obudziłam się ze strasznym bólem głowy.Prawie,że niczego z wczoraj nie pamiętam to jakaś masakra.Jak można się tak schlać ubrałam się i poszłam do Rollera tam od razu spotkałam Ninę.Cześć kochana.
Nina:Hejka i jak wrażenia?
Luna:Proszę cię nie mów mi,że coś odwaliłam błagam.
Nina:Całowaliście się z Matteo i to tak mega brutalnie.
Ambar:Przysłuchiwałam się tej rozmowie nie mogę w to uwierzyć.Mój plan zemsty trzeba rozgrywać na Lunę.