Rozdział 4

168 2 0
                                    

Tydzień później*
Ambar:Luna i Matteo z dnia na dzień ciągle się do siebie zbliżają muszę pogadać z Luną.Tak żeby ją zniechęcić do Matteo.Mam nawet plan idę właśnie do niej zapukałam.Hej Luna mogę wejść?
Luna:Hej jasne siadaj pokazałam na łóżko.
Ambar:Chciałam z tobą pogadać o Matteo.
Luna:No to opowiadaj co się dzieje.
Ambar:Zauważyłam,że się do siebie zbliżyliście ale ja nie chcę abyś cierpiała Luna tak samo jak ja cierpiałam.Luna.Matteo to bardzo zły człowiek zabawi się tobą i cię zostawi uwierz mi mówię to z czystej dobroci serca.
Luma:Naprawdę?
Ambar:Tak Matteo już taki jest.Ja już muszę iść na razie.
Luna:Ambar ma rację zna go dość długo więc lepiej będzie jeśli się oddalimy od siebie razem z Matteo tak będzie najlepiej dla naszej dwójki.Idę do Rollera może pogadam z Niną o tym.O nie idzie Matteo w moją stronę przyśpieszyłam krok i nie zauważyłam schodów i się wywaliłam.
Matteo:Luna krzyknąłem.Podbiegłem do niej.Luna wszystko dobrze?
Luna:Tak wszystko dobrze nie musisz się martwić odpowiedziałam oschle.
Matteo:Luna co ci jest?
Luna:A co ma mi być?Próbowałam wstać ale nie mogłam.Ała.
Matteo:Daj pomogę Ci wziąłem ją na ręce.Idziemy do szpitala.
Luna:Co nie jaki znowu szpital?
Matteo:Boli cię noga i szedłem w kierunku szpitala.

Godzinę później*
Matteo:Chodź odprowadzę cię do domu.
Luna:Nie Matteo Ambar nas zobaczy i zrobi nam awanturę.Zamówię taksówkę.
Matteo:Martwię się o ciebie.
Luna:Tak samo jak o wszystkie i odeszłam do taksówki.
Matteo:Jakie wszystkie? Zadałem sobie to pytanie.Poszedłem do Gastona.
Gaston:A co ty masz taką minę nie ten teges?
Matteo:Luna.
Gaston:Co się stało?
Matteo:No bo zrobiła sobie coś w nogę ale to nic poważnego za kilka dni przejdzie ja do niej martwię się,a ona tak samo jak o inne.
Gaston:Może ktoś jej coś nagadał?
Matteo:Ambar.
Gaston:Też tak myślę.
Matteo:I co ja mam teraz zrobić?
Gaston: Pogadać z nią.
Matteo:Luna nie chce bym rozmawiał z Ambar o nas bo uważa,że to ją zrani.
Gaston:I wszystko jasne.Wiadome jest,że za tym wszystkim stoi Ambar.
Matteo:Teraz też tak myślę.Co ja mam zrobić?
Gaston:Czekać aż Luna przejrzy na oczy.
Matteo: Święta racja Gaston, ale ja dłużej tak nie potrafię.Ja chce być z Luną i prędzej czy później będę musiał porozmawiać z Ambar.
Gaston:O wilku mowa.
Matteo:Ambar możemy pogadać.
Ambar:Jeśli chcesz do mnie wrócić to są marne szanse.
Matteo:Zaśmiałem się ty i ja już nigdy do siebie nie wrócimy.
Dlaczego chcesz abyśmy z Luną się od siebie oddalili?
Ambar:Wiesz robię to dla twojego dobra ta gówniara po prostu na ciebie nie zasługuje wyświadczam ci przysługę.
Matteo:To ja zaraz tobie wyświadczę przysługę.
Ambar:Hmm ciekawa propozycjam.
Matteo:Nie wtrącaj się w życie innych bo źle na tym zajdziesz Luna i tak już dla ciebie zbyt dużo poświęca.
Ambar:Uu Matteo Balsano zakochał się w młodszej od siebie.
Matteo:Jesteś zazdrosna o to bo zostawiłem ciebie dla Luny.
Ambar:Luna nieźle potrafi omamić wszystkich wokół swojego palca nie wierzę ile debili się na to godzi.
Matteo:Ją lubią,a ciebie nie bo na to zasługuje.I nie omamiła wszystkich wokół swojego palca po prostu ona jest normalna i nie wiem jakim cudem wy w ogóle jesteście spokrewnione.
Ambar:Ja też i odeszłam.
Gaston:Ta dziewczyna jest nie obliczalna jej nic nie powstrzyma nadal będzie się bawić w te swoje głupie intrygi tylko nie widzi tego,że robi krzywdę Nie tylko innym ale i też sobie.
Matteo:Tak właśnie.
Ambar:Mam cudowny plan dziewczyny jak na zawsze rozdzielić Lunę i Matteo.
Delfi:Nie myślisz,że powinnaś dać spokój Lunie przecież to jest twoja siostra.
Ambar:Nie broń jej.
Jazmin:A co ty chcesz w ogóle zrobić?
Ambar:Wynajęłam dziewczynę która pocałuje Matteo zrobię zdjęcie i któraś z was da to Lunie albo po prostu zapiszczy i takie powie nie wierzę Matteo ma nową dziewczynę.
Delfi:Robimy to tylko dlatego bo jesteśmy twoimi przyjaciółkami.
Ambar:No i dlatego was uwielbiam chodźcie trzeba kontynuować plan.Poszłyśmy zrobić zdjęcie.
Matteo:Co ty robisz idiotka dlaczego ty mnie całujesz? Nic nie odpowiedziała tylko odeszła.
Wtf co to było? Zadałem sobie to pytanie.
Ambar: Poszłyśmy do mojego domu realizować plan. Usiadłyśmy we trójkę na kanapie w salonie i Jazmin zaczęła piszczeć kiedy upewniłam się,że na dół schodzi Luna.
Delfi:Jazmin o co chodzi?
Jazmin:Matteo ma nową dziewczynę.
Delfi:Co?
Jazmin:No przed chwilą moja koleżanka wysłała mi zdjęcie go calujacego się z jakąś dziewczyną.
Ambar:Biedna Lunita o niczym nie wie nie rozumiem jak Matteo może ją tak bezczelnie okłamywać,że coś do niej czuje,a ma dziewczynę.Nagle zobaczyłyśmy przed nami Lunę miała zaszkolne oczy.Lunita wszystko w porządku?
Luna:Tak jasne idę się spotkać z Niną potrzebuje trochę świeżego powietrza.I wyszłam z domu w stronę parku usiadłam na pobliskiej ławce i czekałam na Ninę gdzie miałyśmy się spotkać.Bez zastanowienia zaczęłam płakać.

Ambar:Jest dziewczyny kupiła to.
Jesteście mistrzami aktorstwa.

Nina:Luna co ci się stało?
Luna:Dlaczego to tak boli?
Nina:Ale co?
Luna:Nina.Matteo okłamał mnie on ma dziewczynę jest to prawda bo jeszcze się z nią całował.
Nina:Spojrzałam na nią przykrym wzrokiem tak mi przykro kochana.Wszystko będzie dobrze.
Luna:A co najgorsze Nina ja wierzyłam w to co on mówił do mnie.Myślałam,że to prawda.
Nina:A może to jest prawda?
Luna:Nie chce słuchać dłużej jego kłamstw.
Nina:Rozumiem też bym nie chciała.
Luna:Po jakiejś godzinie ogarnęłam się i poszłam do Rollera.Matteo do mnie machał ale olałam go nie mam zamiaru rozmawiać z kłamcą.

Lutteo?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz