05.

112 6 7
                                    

Miesiąc później.

Spędzaliśmy ze sobą dość niewiele czasu, jednak szybko przywykłam do tego, czego ode mnie oczekiwał i nawet nauczyłam się czerpać z tego przyjemność. Lubiłam, gdy dawał mi klapsy, ciągnął za włosy, a nawet podduszał. Nie przeszkadzały mi kajdanki ani obroża, jednak stało się coś, co przeszkadzało mi bardzo mocno.

Leżeliśmy na łóżku w hotelu. Seung Hyun był gotowy na drugą rundę, całował mnie w szyję i wszystko szło w stronę delikatniejszego i czulszego seksu niż wcześniej, kiedy nagle zadzwonił jego telefon. Odebrał natychmiast.

- Hej, mała...mhm, wpadnę jakoś po południu...przecież wiesz które najbardziej lubię...oczywiście, że tak...ja też, do zobaczenia. - byłam w szoku. Nie wiedziałam co powiedzieć, a on jakby nigdy nic zaczął całować mnie w miejscu, w którym wcześniej skończył.

- Tatusiu, kto dzwonił..? - zapytałam nieśmiało. Zaśmiał się.
- Koleżanka. Nie bądź zbyt ciekawska, bo dostaniesz... - skarcił mnie.
- Tatusiu, czy ty...masz jeszcze kogoś..? - zapytałam, z trudem powstrzymując łzy. Seung Hyun przestał mnie całować i posadził sobie na kolanach.
- Widzisz, maleńka, tatuś ma różne koleżanki, z którymi się pieprzy. - zaczął tłumaczyć. Kiedy zobaczył łzy w moich oczach, dodał jeszcze. - Jestem twoim tatusiem, nie facetem.
- Ale ja...ja cię kocham, przecież o tym wiesz... - wydukałam.
- A czy ja kiedyś powiedziałem, że kocham Ciebie? - zapytał ozięble. Kiedy wybuchnęłam płaczem, próbował być nieco delikatniejszy. - Przecież mówię, że jestem tylko twoim tatusiem...Nikt inny mnie tak nie nazywa, więc jesteś dla mnie wyjątkowa, dobrze? Jesteś moją słodką kotką, tatuś uwielbia Cię rozpieszczać i dawać Ci to czego tylko chcesz...
- Ale ja chciałam...żebyśmy byli razem... - wyszeptałam przez łzy.
- Jeśli nie chcesz już być moim kotkiem, zrozumiem. Możemy wrócić do czasów, kiedy w ogóle Cię nie zauważałem. Chcesz tego? - zapytał, gładząc moje włosy.
- Nie...Tatusiu. - odparłam, wtulając się w jego klatkę piersiową.
- W takim razie już nie płacz, tatuś Cię pocieszy. - powiedział, po czym włożył we mnie dwa palce. Jęknęłam przez łzy. - Widzisz, od razu lepiej...już cichutko, aniołku.

***
Dwa miesiące później.

- Idziesz ze mną do klubu? - zapytał wesoło Seungri, kiedy zobaczył mnie wieczorem pijącą wino na kanapie.
- W sumie czemu nie. - odparłam mimo tego, że kompletnie nie miałam humoru. Po 15 minutach byłam już gotowa.
Od pewnego czasu byłam cholernie smutna. Właściwie zaczęło się wtedy, kiedy dowiedziałam się, że nie jestem z Seung Hyunem.
Zawsze sporo piłam i imprezowałam, jednak od jakiegoś miesiąca byłam w ciągu. Jeśli nie wychodziłam, to piłam wino albo jarałam zioło w łóżku. Poważnie rozważałam rzucenie studiów, bo wcale się nie uczyłam ani nie chodziłam na wykłady. Miałam wszystko w dupie.
Byłam na każde zawołanie Choi Seung Hyuna. Jeśli raz nie odebrałabym telefonu, mocno bym tego pożałowała. Także dziś, w środku imprezy, zadzwonił.

- Gdzie jesteś? - zapytał.
- W klubie z Seungrim. - odparłam od razu.
- Wysyłam po ciebie taksówkę. - powiedział, po czym się rozłączył. Nie miałam wyjścia, musiałam powiedzieć przyjacielowi, że wychodzę i czekać na pojazd.

Seung Hyun wysłał mi numer pokoju hotelowego, do którego miałam przyjść. Kiedy weszłam, byłam w szoku. Nie był sam. Była z nim kobieta, którą poznałam kiedyś na wystawie, Oh In Rae. Półnaga i roześmiana. Przy łóżku wino i jakieś dragi, a na łóżku Seung Hyun w samych bokserkach.
- Idź się odświeżyć i wróć do tatusia, słoneczko. - powiedział Seung Hyun, gdy wstał i...mnie pocałował. Nie, nie była to dla mnie normalna sytuacja. Nigdy tego nie robił, więc wiedziałam, że będzie chciał ode mnie więcej niż zazwyczaj.

Zrobiłam co kazał, po czym wróciłam do pokoju.
- Zdejmij to. - rozkazał, wskazując na moją koszulę i szorty. - Jesteś wstawiona, księżniczko? Może to i lepiej...weź trochę. - po tych słowach podał mi niewielką torebkę z białym proszkiem. Wciągnęłam dość długą kreskę, po czym pozbyłam się ciuchów. Oboje patrzyli na mnie z aprobatą. Wiedziałam, co się zaraz wydarzy, więc nalałam sobie jeszcze kieliszek wina, który od razu wypiłam, czym wywołałam śmiech kobiety, która natychmiast mnie pocałowała. Mimo, że się tego spodziewałam, stanęłam jak wryta. Seung Hyun rzucił nas na łóżko.
- Zajmij się swoją unni. - szepnął mi do ucha, po czym pocałował mnie w szyję. Położyłam się pod nią i znów ją całowałam. Szybko pozbyła się mojego stanika, a swoich majtek. Nie do końca wiedziałam jak się...za to zabrać.
- Maleńka, zrób tak jak tatuś robi, przecież potrafisz. - zachęcał mnie Seung Hyun. Moja ręka powędrowała na plecy In Rae, zjeżdżałam coraz niżej, po czym złapałam ją mocno za tyłek. Po chwili włożyłam w nią dwa palce. Jęknęła głośno. Seung Hyun był zadowolony, jednak widząc moje zamieszanie położył się obok mnie i zaczął gładzić moje włosy.
- Nie bój się, dasz sobie radę, tatuś jest przy tobie. - wyszeptał, składając pocałunek na mojej skroni. Musiałam przyznać, że mimo mojego skrępowania to nie było takie złe. In Rae była naprawdę piękna.
Seung Hyun przerwał mi po kilku minutach, gdy zobaczył, że nie do końca mam już siłę.
- Królewno, twoja unni jeszcze nie doszła... - wyszeptał. - Teraz coś, czego tatuś jeszcze Ci nie robił...pocałuj ją tutaj. Tak jak całujesz tatusia. - zakomunikował, wskazując na krocze In Rae. - Jak dobrze Ci pójdzie, to zrobi ci to samo.

Dragi i alkohol zaczęły działać, bo było mi już wszystko jedno. Zaczęłam od szyi, po czym kierowałam swoje pocałunki coraz niżej. Oboje byli tym zachwyceni. Byłam w szoku, że doszła tak szybko.
- Kurwa mać, oppa, chętnie bym ci ją zabrała... - wyszeptała zmęczona. Seung Hyun zaśmiał się.
- Yooni kocha tylko tatusia, prawda? - zapytał, obejmując mnie ramieniem. - Nie zostawiłaby go?
- To prawda, daddy. Nigdy. - odparłam, wtulając się w niego.
- Ooo, słodko. Masz szczęście, oppa. Ciężko kogoś takiego znaleźć. - stwierdziła In Rae, po czym zaczęła się ubierać.
- Wiem. Mam szczęście. - skwitował Seung Hyun. Oczy musiały mi się zaświecić ze szczęścia. Dawno nie mówił mi takich miłych rzeczy.
- Jesteś zmęczona, maleńka? Chcesz się przytulić do tatusia i zasnąć? - zapytał, gdy kobieta wyszła. Kiwnęłam głową na znak potwierdzenia. - Chodź, tatuś jest z ciebie dumny. Dobranoc, myszko.

Mimo wszystko długo nie mogłam zasnąć. Byłam jednocześnie okropnie smutna, jak i zajebiście szczęśliwa. Kochałam go i chciałam, żeby był ze mnie zadowolony mimo, że nie mogłam go mieć tak do końca...To mi nie wystarczało, jednak jeśli nie miałam innego wyboru, to wolałam by zostało jak jest. Nie wyobrażałam sobie życia bez niego u boku, bez rozmów z nim, nawet jeśli nie było ich za wiele...potrzebowałam go najbardziej na świecie. Bardzo szybko stałam się uzależniona.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 09, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Daddy issuesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz