•|1|•

162 11 1
                                    

Czułam się już bardzo senna. Chciałam isć się już położyć, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Podnosząc się z kanapy zauważyłam ojca. Stał już przy nich. Kiedy je otworzył, ujrzałam Jacoba. Uśmiechnęłam się do niego, co Jack odwzajemnił.
 
- Przyszłem tylko oddać kurtkę. Nessi zostawiła ją w La Push.

Nagle poczułam czyjś dotyk na ramieniu. Była to Bella. Jej zimne dłonie w pewien sposób mnie ogrzewały. Mój uśmiech nadal nie znikał.

- Cześć. Dzięki. - powiedziałam i podeszłam po kurtkę.

Miło z jego strony.

- Hej, Jack chcesz zostać? Renesme, na pewno będzie miło. - pogłaskała moje ramię.

- Jeśli chcesz, to zostanę. - powiedział Jacob do mnie.

- Choć! - krzyknęłam i pociągnęłam go za nadgarstek.

- Jasne że możesz! - krzyknął, śmiejąca się ojciec.

Mój pokój nie zmieniał się przez długi czas. Cały był w bieli. Jedynie zostaje zmieniane mi łóżko i książki na półkach. Nie myśląc co robię wpadłam w sterte przeczytanych już książek. Skuliłam się przed upadkiem, i zamknęłam oczy. Nagle zorientowałam się że nie czuję podłogi. Uchyliłam jedno oko. Jack mnie złapał.

- Nic ci nie jest? - spytał przerażony.

- Nie, wszystko dobrze.-
odpowiedziałam, a Jack postawił mnie prosto.

- Tylko się potknęłam, to nic wielkiego.

- Zawsze warto się upewnić. - rzekł i uśmiechnął się łobuzersko.

Zachichotałam pod nosem. W końcu usiedliśmy na łóżku. Westchnęłam i położyłam się na pościel, a Jacob powtórzył każdy mój ruch. W końcu zamarłam w bezruchu. Przymknięłam powieki i odpłynełam.

Następny rozdział niedługo! Dizkeuje za przeczytanie! <3

SunsetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz