Rozdział 3

6 3 0
                                    

Kiedy wróciłem do  domu moja siostra czekała na mnie Cała zapłakana,  ja nie spytałem co się stało tylko szybko poszłem spać. Rano przy śniadaniu postanowiłem zapytać dlaczego wczoraj płakała...

-Emm... Kasia?
-Tak,  słucham cię.
-Dlaczego jak wczoraj wróciłem,  to płakałaś?
-Ehh...  Słuchaj mnie uważnie.
-Okey.
-Twój brat z niewiadomych powodów znowu wrócił do picia.
-Serio?! Mehh...  Tyle terapii na nic?
-Nie na nic bo przez bardzo długi czas nie pił. Może miał problemy w pracy.
- A no możliwe.
-Dobra, ale ja nie o tym chciałam mówić.
-No to nawijaj. Czemu płakałaś.
-Hubert wrócił do picia. Wczoraj napił się i pijany wsiadł za kierownice.
-Że co?! 
-Tak...  Potrącił Małą dziewczynkę i aktualnie przesiaduje w areszcie.
-Ja jebie... Oboje wiemy co mu grozi...
-Tak.
-No to Nieźle się wkopał,  idiota.
-Ej, ej, ej,  ale nie wyzywaj brata musimy się dowiedzieć kto go do picia namówił,  sam by nie poszedł po tylu latach terapii.
-No racja.
-Dobra,  jedz jajecznicę bo będzie zimna.
-Dobrze.
-Ja lecę do pracy, smacznego,  dzisiaj mam nockę więc wróce jutro około 14. Miłego dnia i nie baluj mi tu ;) 
-Dobrze, Dobrze.  Nie będę balował. Papa miłej pracyy.
-No cześć.

      Michał POV
JA NIE BĘDĘ BALOWAŁ?!  Niezły żart zaraz dzwonię po Lisę... Właaaśnie muszę po nią pojechać, pewnie nieźle pobalowała jak pojechałem.

             *W połowie drogi*

       Michał POV

Kurwa co ja robię za kierownicą, jak mi jeszcze prawka nie wydali. Dobra będzie dobrze jak mnie nie złapią.
   
            Time skip

-Michał?!  Michał?!  Chodź tu szybko gdzie ty jesteś!
-Co się stało Dawid?
-Słuchaj stary Lisa dzwoniła czy podjedziesz po nią do centrum,  wiesz ciemno nie chce sama wracać. 
-No spoko,  już jadę.
-To ja zostanę w domu, spoko?
-Spoczko,  pilnuj domu wierny piesku.
-Ha ha ha... Zabawne.
-Tak,  dobra lecę.

                 *w centrum*

- Gdzie on jest,  wyjechał prawie godzinę temu. 
-Nie wiem gdzie, ale radzę mu się pospieszyć bo mi nogi odmarzają.
-Dziewczyny!  Tu jestem wśadajcie.
-No nareszcie dłużej się nie dało? 
-Nie Wiki nie dało się.  Jechałem jak najszybciej umiem.
-No okey. 

                *W połowie drogi*

-Michał, zapnij pasy.
-Za chwilkę zapne.
-Michał!  Nie ma za chwilkę,  teraz!! -Niczym stare małżeństwo...
- Wiki,  nie stare małżeństwo. Na drodze jest ślisko.
-No tak, jest ślisko i możemy spowodować...
-Michał uważaj!!!!!(krzykneła Lisa przerywając Wiktorii)

Wszyscy razem
- Aaaaaaaaa!!!

             Wiktoria POV
Kiedy się obudziłam widziałam tylko białe światła, i poczułam ogromny ból , po paru sekundach zorientowałam się że leże w szpitalu, spytałam czemu tak boli,po czym lekarze spanikowani wstrzykneli mi coś nasennego...

          

,,Twoja na zawsze "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz