Wracałem właśnie do domu. Po ciężkim treningu w końcu mogę spędzić czas ze swoją ukochaną. Będąc niedaleko wstąpiłem do kwiaciarni aby kupić bukiet czerwono-białych róż. Zadowolony i pełen szczęścia ruszyłem do domu. Wchodząc przez drzwi wejściowe zdziwiłem się z powodu ciszy panującej w domu. Ubrania jak i buty T/I są więc wyjść nie mogła. Pomyślałem że mogłaby spać lecz godzina, która wskazywała 16:55 odciągneła mnie od razu od tego pomysłu...
-Kochanie wróciłem - krzyknąłem myśląc że dziewczyna się odezwie lecz nic takiego się nie stało
-kochanie jesteś w domu? - krzyknąłem po raz drugi lecz znowu bez żadnego skutku. Lekko przestraszony zacząłem zaglądać do pokoi znajdujących się na parterze. Nigdzie jej nie było. Zadzwoniłem na jej numer lecz telefon najwidoczniej zostawiła w kuchni gdyż z tamtąd dochodził dźwięk dzwoniącego telefonu. Wbiegłem szybko na schody, które prowadziły między innymi do sypialni i pokoju gościnnego. Od razu wszedłem do sypialni co było dobrym celem lecz złym widokiem. Dziewczyna leżała nie przytomna na podłodze. Podbiegłem do jej ciała po czym zadzwoniłem po pogotowie.
Do oczu napływały mi już łzy. Czułem się źle. Gdybym się pospieszył i przyszedł szybciej możliwe że nic takiego by się nie stało, a tym czasem moja ukochana leży nie przytomna z rozciętą z tyłu głową.********
Siedzę już czwartą godzinę na szpitalnym korytarzu. Siedzę nie mając pojęcia co ze sobą zrobić. Jedyne co narazie wiem o jej stanie to, to że dostała lekkiego wstrząsu mózgu poprzez uderzenie się podczas upadku. Lekarze ciągle tylko wchodzą i wychodzą z jej sali bez żadnego słowa skierowanego do mnie. Siedzę bezczynnie pod salą i patrzę pusto w białe drzwi. Siedzę i myślę. Myślę o niej. O jej stanie zdrowia. Po prostu moje myśli są skierowane tylko i wyłącznie wokół mojej księżniczki. Kocham ją i pragnę aby było wszystko w porządku. Pragnę aby wyzdowiała. Po prostu pragnę spojrzeć w jej oczy i powiedzieć jak bardzo się bałem, jak bardzo kochałem.Piję już siódmą kawę z tego niedobrego automatu lecz nie mogę pozwolić sobie zasnąć. Siadam znów na to samo krzesło w tym samym miejscu. Siedzę, myślę i popijam kawę łyk za łykiem.
-Panie Jung, pańska dziewczyna się obudziła, może Pan wejść - głos kobiety rozkazał mi przerwać myślenie. Spojrzałem na nią nie wierząc w to co zdołałem usłyszeć. Kobieta domyślając się o czym myślę kiwnęła głową po czym wskazała mi drogę w strone drzwi prowadzących do sali dziewczyny. Podziękowałem i jak najszybciej wszedłem na salę. Leżała tam. Leżała w białym łóżku, na białej pościeli, w białym pomieszczeniu. Mimo tego miejsca i wszelkich urządzeń nadal wyglądała jak anioł. Jak piękny anioł. Spojrzała na mnie. Uśmiechnęła się. Uśmiechnęła się uśmiechem, który kocham oglądać. Podszedłem do jej łóżka siadając na krześle obok. Złapałem dłoń dziewczyny całując zewnętrzną jej część. Spojrzałem w te piękne oczy. Oczy, które mógłbym oglądać godzinami. Dziewczyna skierowała wzrok na moje policzki ocierając je z łez. Łez szczęścia, które demaskowały łzy smutku.
-tak bardzo się bałem skarbie, bałem się o ciebie. Gdy wszedłem do domu nie słysząc ciebie od razu wiedziałem że coś się stało,lecz jak dopiero cię znalazłem doznałem prawdziwego przerażenia. Nigdy więcej mi tego nie rób, jeśli coś się dzieje masz zawsze do mnie dzwonić kochanie- mówiłem patrząc wprost w jej oczy. Dziewczyna kiwnęła głową ocierając swoją łzę, która opuściła jej oko. Uśmiechnąłem się po czym złożyłem pocałunek na jej ustach.
-jest późno, idź spać bo jesteś teraz zmęczona księżniczko - powiedziałem gładząc kciukiem jej twarz
-ty też idź spać Hobiś bo jesteś gorzej zmęczony ode mnie i nie pij już nigdy tyle kawy - odpowiedziała z uśmiechem na ustach. Zaśmiałem się na uwagę o kawie bo jednak przyznam że ta kawa była okropna. Czekałem aż dziewczyna zaśnie po czym sam zamknąłem oczy. Spałem trzymając jej dłoń.
![](https://img.wattpad.com/cover/96727972-288-k26711.jpg)
CZYTASZ
❤Reakcje BTS❤✔️
Fanficbędą to reakcje naszych siedmiu wspaniałych idoli z tobą w roli głównej 😏