Marc: Cześć
Inés: Czego chcesz?
Marc: Porozmawiać. Álex mi to poradził
Inés: No tak, co ty byś zrobił bez Álexa
Marc: Słyszałem, że straciłaś pracę. Przykro mi
Inés: Co ci do tego?
Inés: A tak w ogóle to skąd wiesz? Nikomu o tym nie mówiłam
•••
– Może od razu się przyznasz, że to ty? – spytał ironicznie młodszy z Márquezów, zaglądając w telefon brata.
– Nie pomagasz.
– Tobie się nie da pomóc. Za szybko wszystko niszczysz.
– Dzięki. – mruknął. – A teraz mów co ja mam jej odpisać.
•••
Marc: Zobaczyłem zdjęcia z twojej przeprowadzki do Andory, domyśliłem się
Inés: A może sama odeszłam?
Marc: Nie miałaś powodu
Inés: Niby czemu? Nie mogę zamieszkać ze swoim chłopakiem? Nie zabronisz mi
Marc: Oczywiście, że ci nie zabronię
Marc: Jednak nalegam na spotkanie. Neutralny grunt, jakaś kawiarenka...
Inés: Zdajesz sobie sprawę z tego, że jak ostatnio spotkaliśmy się w kawiarence to postanowiłeś mnie rzucić?
Marc: Ten jeden raz. Daj mi ostatnią szansę
Marc: Jeśli dalej będziesz twierdzić, że jestem skończonym kretynem, nigdy nie zawrócę ci głowy
Inés: Szkoda, że wcześniej zdążyłeś zawrócić mi w głowie
Inés: Ale zgadzam się, jeśli rzeczywiście masz dać mi potem spokój
Marc: Podaj datę, ja się dostosuję
Inés: Czwartek na torze, przyjadę
CZYTASZ
Zobacz cel - Patrz przed siebie III
FanfictionPrzypadkowo rozpoczęta przyjaźń Inés i Mavericka weszła na wyższy poziom, jednak ten piękny obrazek raz za razem był przerywany przez widmo przeszłości, które bardzo chciało dojść do głosu.