Obudziłam się z swoim łóżku. Była pierwsza w nocy. Wstałam, ściągnęłam bluzę, spodnie oraz bokserkę. Na ręcę nie miałam bandaża. Leżał w śmietniku przy moim biurku. Moja ręka również była czysta, bez siniaków. Poszłam wziąć prysznic. Założyłam zielone szorty i czarną za dużą koszulkę, w tym było mi najlepiej.
Usiadłam na łóżku i próbowałam sobie przypomnieć co wczoraj robiłam. Nic nie pamiętam. Za to byłam zapuchnięta jakbym przez miesiąc płakała!
Położyłam się i od razu zasnęłam.
Śniło mi się to samo.
Moi rodzice stali z Oliverem, który trzymał w dłoni nóż, krzyczeli na siebie. Ja stałam kilka metrów za nimi. W pewnym momencie zobaczyli, że ich obserwuję, za nimi głowę obrócił Oliver. Rodzice znikneli a on ruszył w moją stronę. Uciekałam w przeciwnym kierunku.
Sen powinien się tu kończyć ale ja tkwiłam w nim dalej..
Nagle wpadłam wprost na mame.
Było inaczej. Spojrzenie, które wwiercała we mnie, miała przepełnione nienawiścią. Mocno złapała mnie za prawą rękę i wbijała w nią swoje palce tak mocno, że z dziur zaczęły mi lecieć cieńkie strumienie krwi. Ona sama nic nie mówiła. Mój tato stał obok mamy i patrzył się na krew ściekającą na ziemię, zamiast mi pomóc.
Z sekundy na sekundę traciłam siły i upadałam, dalej trzymana w bolesnym uścisku.
Chcę się obudzić, wiem, że to sen!
Elena obudź się!
Chcę się obudzić!
Czułam, że umieram. Nie tylko w śnie. Czułam jak całe życie ze mnie uchodzi.
Elena, kochanie obudź się, proszę!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gwałtownie uniosłam tułów z łóżka łapiąc duży oddech i dysząc.
Na moim łóżku siedział Oliver ocierając moje zranione ręce z krwi, nacierając głębokie dziury na nich niebieskim płynem i zawijając je swoją koszulą, którą podarł chwilę temu.
- Co.. - zaczęłam ze łzami w oczach patrząc prosto na niego.
- Nic nie mów, musisz odpoczywać. Zajmę się tobą. - Powiedział a ja nie protestowałam. Po raz pierwszy poczułam się przy nim bezpieczna.
Oliver wziął z mojej łazienki ręcznik który pościelił na moim łóżku, w miejscu, w którym była plama krwi z ręki. Wziął ją do góry, pocałował mnie lekko w dłoń, po czym położył ją spowrotem i przykrył.
- Będę przy tobie dopóki się nie obudzisz. Na biurku leży mój numer telefonu, jeśli będziesz chciała, możesz zadzwonić o każej porze. - Podszedł jeszcze bliżej, pochylił się nade mną i ucałował w czoło.
Oczy powoli mi się już zamykały, ale czułam się niesamowicie bezpiecznie.
Widziałam przez pół-otwarte oczy jak się odwraca i siada na krześle przy oknie wpatrują się we mnie.
CZYTASZ
Nie patrz w mrok
غموض / إثارةElena w wypadku traci rodziców, sama cudem uchodzi z życiem. Odkąd wybudziła się ze śpiączki ma telekinetyczne moce; potrafi czytać ludziom w myślach, widzi zmarłych i poprzez dotyk poznaje życie innych oraz zdobywa informacje. Pewnego dnia poznaje...