-Marta proszę cię,nie daj się prosić ... - wciąż namawiał mnie do wyczekiwanego,przez niego,wyjazdu w góry.Shawn pawał miłością do wspinaczek i wędrówek górskich.Zawsze wspierałam go, w tym co robi.
-Wiesz dobrze,że mam lęk wysokości.-mruknęłam.
-Ale przy mnie będziesz bezpieczna.-z ekscytacji skoczył i stanął przede mną.
-Załóżmy,że się zastanowię.-lekko uśmiechnęłam się,a Shawn od razu rzucił mi się na szyję.-Dziękuję.
Byliśmy ze sobą bardzo blisko.Staraliśmy się robić wszystko razem.
***
Czułam,że brakuje mi tchu.Stanęłam w miejscu,a przy tym,automatycznie,spojrzałam w dół.-Shawn ...-złapałam się za głowę.Szybko wrócił się po mnie i złapał za rękę.-Nie bój się.-kolejne kilometry mijały dość szybko,aż w końcu dotarliśmy na dość wyczekiwany szczyt.
-I jak ? - uśmiechał się od ucha do ucha. - Cudownie,prawda ?
-Przyznam ci rację, panie Mendes.-zaśmiałam się.Potem odszedł ode mnie i stanął zaraz przy samej zapaści.Rozłożył ręce,jak w słynnej scenie 'Titanic'.
-Shawn nie rób ...
-Trochę przesadzasz. -przerwał mi.Zamknął oczy i zrobił lekki obrót wokół własnej osi.
-Shawn do cholery,to nie są żarty ! -podeszłam do niego bliżej.Wtedy to się stało ...
Skarpa osunęła się pod jego nogami.-Shawn ! - moje serce zaczęło bić tak,jak jeszcze nigdy.Poczułam,jakbym straciła część siebie.Moje nogi ugięły się pode mną,a sama upadłam na ziemię w płaczu.Czyjeś głowy zza pleców ...Słyszałam je,jednak były rozmazane ...
YOU ARE READING
I recovered you
RomanceMarta i Shawn byli przyjaciółmi od lat. Głupi wypadek i 'śmierć' chłopaka,podczas wyprawy w góry, wszystko zmieni. Ale czy na pewno chłopak zginął ? Co zaskakującego przyniesie dziewczynie przyszłość ?