❝Niektóre problemy przekraczają granice naszych możliwości, jednak najgorsze, co możemy w ich obliczu zrobić, to poddać się. Bo kiedy wierzy się w niemożliwe, to czasami udaje się wygrać.❞
— MUSISZ BYĆ W PEŁNI SKUPIONY na otoczeniu. Ale uważaj, bo otoczenie może być iluzją; dlatego musisz być skupiony.
— Pamiętaj, że wróg może przywitać cię od tyłu. Hehe, łapiesz? Przywitać od tyłu!
— Poruszaj się z gracją, ale nie ze zbytnią gracją. To nie podwieczorek z całą masą gorących panienek. Trochę szkoda, że nie.
— Polegaj na słuchu, nie na wzroku.
— Em, chłopcy, zaraz prowadzę lekcję, więc, um, postarajcie się nie narobić bałaganu, co?
Siedząca po turecku pod ścianą obok drzwi Mei, na moment odwróciła wzrok od środka pomieszczenia. Spojrzała na Daretha, uroczego i nieco ciapciowatego senseia miodzio dojo dla dzieci, w którym aktualnie się znajdowali. Na twarz cisnął jej się uśmiech i nawet nie próbowała go powstrzymać. Żałowała, że nie dane jej było posłuchać większej ilości bezcennych uwag prawionych przez starszych ninja Lloydowi. Z wejściem brązowłosego do pomieszczenia teoria się skończyła i nadszedł czas praktyki.
Ponownie zwróciła spojrzenie na ninja i tym razem nie mogła oderwać zachwyconego wzroku. Wirujący niczym w tańcu blondyn wyglądał niczym młody bóg. Wszystkie jego ruchy były bezbłędne i dobrze przemyślane, rzucał przyjaciół na łopatki jednego po drugim. A przecież miał związane chustą oczy! Dla Mei było to coś, cóż, niemożliwego i chyba dlatego tak ją to fascynowało.
W pewnym momencie zrobiło jej się nawet szkoda Daretha. Biedak latał od kąta do kąta, ratując co tylko się dało, wliczając w to okno. Nie skłoniło jej to jednak do powstania, żeby mu pomóc, gdyż było jej dość wygodnie.
Swoją drogą, ratowanie okna akurat było śmieszne. Mężczyzna otworzył je błyskawicznie, widząc lecącego w jego stronę Jay'a. A gdy tylko ninja znalazł się na ulicy, prędko je zatrzasnął. Naraził się tym samym na pretensje Niebieskiego Ninja, który bardzo chciał wejść do środka, co okazywał niezwykle poważnym biciem szyb zaciśniętymi pięściami.
Choć nigdy nie nudziły jej się treningi ninja, poczuła się znużona swoim nicnierobieniem. Wstała z mniejszym smutkiem niż się spodziewała i opuściła pomieszczenie niezauważona. Udała się po schodach na górę budynku, gdzie stacjonowała Perła.
Pomyślała, że zajrzy do warsztatu Nyi. Dziewczyna, widząc jej modelarskie zdolności, pozwoliła jej korzystać z niego z pełną swobodą. Nieskromnie mówiąc, Mei naprawdę dobrze radziła sobie z wszelkim sprzętem – tworzyła projekty nowych broni, pomagała Nyi przy różnorakich naprawach, a także udoskonalała jej twory o swoje własne pomysły. Z każdym dniem zdobywała coraz większy podziw i szacunek koleżanki, co stanowiło dla niej przyjemną nowość, w której naprawdę dobrze się odnajdywała. Tworzyły także zgrany duet, jednak miała nadzieję nie spotkać dziewczyny. Mimo tego, że bardzo ją polubiła w ostatnim czasie, to teraz chciała pobyć sama.
CZYTASZ
TIME ⏳ NINJAGO
Fanfiction❝ Tik-tak, tik-tak... czas płynie, jego nie powstrzymasz. A co zrobisz, gdy przegapisz ostatni dzwonek, dzieciaczku? ❞ Mei to zakompleksiona trzynastolatka wielbiąca nocne spacery pod gwieździstym niebem, czarną herbatę i książki science-fiction. Z...