Okej. Zacznę od tego, że screen'y są z różnych opowiadań. Nim zaczniecie zagłębiać się w dzisiejsze "morały Weroniki" możecie iść po jakieś kanapki (najlepiej w ulubionej postaci, z ulubionymi składnikami) i po coś do picia (nie obiecuję, że nie będziecie pluć wybranym przez siebie napojem). Włączcie energiczną, mocną muzykę i płyniemy razem przez morze tego shitu.
Przedstawiam Wam zasady, które musicie spełnić, aby móc czytać moje opowiadania. Jeśli nie zastosujecie się do nich - wyjdźcie.
Nie no, żartuję, ale pewna autorka - jak widzicie - napisała swe śmieszne wymogi całkiem na serio.
Ale od początku. Wkurzył mnie opis jednego opowiadania. A mianowicie jego końcówka. Autorka pracy narzuca czytelnikowi cztery warunki, które ten musi spełnić czytając ową książeczkę. Z tego, co mi wiadomo, Wattpad jest darmową aplikacją na telefon (jak i stroną internetową), gdzie dobrowolnie dzielisz się swoimi pracami. Każdy może tu bezproblemowo wejść, a pozostawienie czegoś po sobie jest tylko nieprzymuszoną wolą. Nie każdy odwiedzający twoje rozdziały danej opowieści ma ochotę śledzić twój profil i nabijać ci followersy. Nie każdy ma ochotę gwiazdkować średniej jakości rozdział, który nie przypadł mu do gustu. Wątpie, by komentarze, które są pisane tylko dlatego, gdyż zostały narzucone, były szczere. Gwiazdki i komentarze to swoistego rodzaju punktacja, ocena, opinia. Do jej wyrażania nie powinno się nikogo zmuszać.
I właśnie te "ZASADY" zraziły mnie do daleszego zagłębienia się w lekturę (oczywiście, przeczytałam kilka części). Opowiadanie samo w sobie nie jest złe. Średni styl, pomysł oklepany, zero jakiejkolwiek oryginalności. (Widać na pierwszy rzut oka po opisie)
CZYTASZ
Mózg masz tylko jeden - ironicznie i szczerze
AltelePrawda w oczy kole. A tutaj nie ma zmiłuj. Wattpad schodzi na psy, a ja nie mogę dłużej tego w sobie dusić. Jedno i to samo publikowane po raz dziesiąty, setny i tysięczny. Brak jakiejkolwiek oryginalności, pomysłowości i wysiłku ze strony autora. Z...