Rozdział 3

23 4 0
                                    

Nie mogłam w to uwierzyć,że go widzę byłam szczęśliwa tym bardzo szybkim ponownym spotkaniem ale z jednej strony zastanawiałam się co on tu robi. 

- Ty!?- powiedziałam do chłopaka patrząc się głęboko w jego oczy,

- No?- posłał  mi pytające spojrzenie,złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę wyjścia,gdy byliśmy już przed drzwiami wyjściowymi zostałam pociągnięta na bok a po chwili znaleźliśmy się w jakiejś sali,była ona cała czarna z czerwonymi detalami.

- Słuchaj - powiedział chłopak,a ja usiadłam na sofę,która się tam znajdowała

nic nie powiedział bo wpatrywałam się w niego teraz mogę mu się bardziej przyjrzeć jest wysoki dobrze zbudowany mogłam to stwierdzić przez jego napiętą koszulkę.
Zaczął do mnie podchodzić,

- Do cholery jasnej czy ty mnie rozumiesz czy muszę się zacząć naprawdę wydzierać!!- powiedział to tak głośno,że gwałtownie wstałam i odeszłam jak najdalej się dało,byłam przerażona osoba,która mnie uratowała mówiła takie miłe słowa teraz się na mnie wydziera.
- Co?-zapytałam, musiałam się zawiesić,

- Nie słuchałaś mnie?!-powiedział głośno,

-A dlaczego mam się słuchać kogoś kto ciągle drze jape na mnie hę??-powiedziałam już wkurzona

- Przepraszam-odpowiedział,widziałam w jego oczach ból ale i zarazem gniew,że nie chciał na mnie krzyczeć

-Dobra a teraz powiesz mi twoje imię i co najważniejsze co tu robisz??-powiedziałam pewnym siebie głosem chciałam mieć to wszystko za sobą,

- Mam na imię Colin i jestem twoim ochroniarzem,o którym nie powinnaś się w ogóle dowiedzieć,-powiedział spokojnym tonem,

- Chwila jak to cholera moim ochroniarzem co ty gadasz za bzdury??,-mam ochotę mu przywalić,

-Zatrudnił mnie twój tata,

- Po co?!-krzyknęłam,

- Twój tak zwany przyjaciel Ethan należy to znanego gangu na całym świecie ale jak widać to nie wiesz nawet czym zajmuje się twój tata-powiedział,a ja stałam jak ściana,

- Jest policjantem-odpowiedziałam,a on się tylko na mnie głupio popatrzał i się zaśmiał,

- Niestety tylko ty tak uważasz chociaż po części masz racje ale  i nie,

- To mnie może oświeć!-rozpłakałam się,

- Twój tata jest policjantem ale i też jest osobą,która jest przywódcą takiego stowarzyszenia,ale tego ci już zdradzić nie mogę- powiedział,

- Dlatego byłeś w lesie i mnie obroniłeś,a ten koleś,który mnie zaatakował wtedy to kto był?-patrzyłam na chłopaka,

- To był jeden z ludzi gangu twojego przyjaciela,Ethan wie kim jest twój ojciec i twój ojciec wie kim on jest no ale twój tata ma plan dlatego udając,że nic nie wie o nim pozwolił mu zamieszkać u was,żeby złapać ludzi  z jego gangu,a oni na ciebie polują więc dlatego tu jestem-skończył swoją wypowiedz i usiadł obok mnie,

- Jakie to skomplikowane-powiedziałam cicho do siebie ale nie uszło to uwadze Colinowi,

-Lucy dlatego nie możesz nikomu o tym mówić rozumiesz?-powiedział spoglądając na mnie,

- Dlaczego mam ci wierzyć? A imię mój tata ci zdradził tak?-mruknęłam w jego stronę,

- Twój tata dziś będzie w domu jak wrócisz teraz wracaj to domu-powiedział i wyszedł,nie wiem co o tym myśleć mam kompletny mętlik w głowie czy on ma racje czy nie ma? Nie będę się teraz nad tym zastanawiać. Poszłam poszukać Ethana nie musiałam go nawet długo szukać bo już po chwili był przy moim boku,

-Gdzie ty byłaś szukam cie i szukam jak nienormalny-powiedział do mnie,

-Byłam w toalecie wracajmy już dobra?-zapytałam chłopaka,

- Okey wracajmy-odpowiedział do domu wracaliśmy w całkowitej ciszy zastanawiałam się co jest tu naprawdę grane .

********

Minęły dwa dni od mojej rozmowy z Colinem. Całymi dniami siedziałam w domu ale dziś postanowiłam się ogarnąć więc poszłam wziąć prysznic. Wyszłam z łazienki w ręczniku podeszłam do szuflady wyjęłam bieliznę,a z szafy wyjęłam czarną koszulkę i białe rurki z wysokim stanem zeszłam na dół,w kuchni był tata,a Ethan za to w salonie. Poszłam po kuchni tam gdzie jednak znajdował się tata,zrobiłam sobie kawę rozpuszczalną i usiadłam na przeciwko taty,

- Kochanie zamieszka z nami jeszcze na jakiś czas syn od mojego bliskiego przyjaciela-powiedział tata,a ja o mały włos co nie wyplułam kawy,nagle usłyszałam dzwonek do drzwi tata wstał i poszedł otworzyć. Do kuchni razem z tatą po nie całej minucie wszedł nie kto inny jak Colin tego się akurat nie spodziewałam stałam przy ladzie i nic nie mówiłam Colin też stał i skanował mnie wzrokiem,

- Z tego co słyszałem to wy się już  znacie-powiedział tylko to i wyszedł z kuchni,

- Co to ma znaczyć??-zapytałam 

- Przykrywka,żeby cię chronić ale nie mówmy o tym tu,

- Dobra chodź pokaże ci pokój-powiedziałam zabierając kawę i ruszając w stronę pokoju gościnnego,

- Ten jest twój mój jest przy schodach jakbyś coś chciał tamten jest Ethana-powiedziałam i poszłam do pokoju przebrałam się i zasnęłam.

Za wszelką ceneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz