mnemosyne

501 37 17
                                    

Szukał ciepłego spojrzenia jej oczu, słodkiej czekolady, lśniącej niczym stal rozżarzona do czerwoności, nałogu tak rozkosznego, że w ogóle by mu nie przeszkadzało, gdyby stanął od niego w płomieniach.

Szukał jej drobnej dłoni, gładzącej jego przedramię, splatającej z nim palce, tej bliskości, której od zawsze unikał, a która w jej wydaniu wydawała się tak prosta i zachęcająca.

Szukał chociażby głupkowatego uśmiechu, gdy opowiadała mu o dziwnych ustrojstwach z Ziemi, wtulając się w jego poduszkę, znacząc ją subtelnym zapachem wiśni na całą noc.

Naprawdę wierzył, że to może się udać. Że musi wytrzymać jeszcze kilka dni, tygodni i wszystko samo się ułoży. Tak powinno być, byli na siebie skazani, a on doskonale o tym wiedział. Tym bardziej nie mógł znieść świadomości, że ta jedna chwila, jeden gest, spustoszyły ich malusi świat, pozostawiając jedynie nieznośną ciszę, niewypowiedziane życzenia i obietnice.

Teraz pozostała mu jedynie otaczająca go śnieżyca, przeraźliwy chłód, którego nawet kubek grzanego wina nie mógł przegonić, a także samotność, kochanka, która towarzyszyła mu przez tyle lat, która rzuciła go na pastwę ziemianki, zapewne nie spodziewając się tak rychłego powrotu jej ulubionego wampira.

Gdyby tylko wszystko potoczyłoby się inaczej...

***

- To świństwo.

- Tak.

- Nie możecie tak robić.

- Tak.

- Przestań przytakiwać! - ryknął wampir, prosto w twarz Miiko. Kitsune zamknęła oczy, ale nie wzdrygnęła się, nie skuliła, nic. Spokojnie poczekała aż skończy, po czym podniosła na niego obojętny wzrok.

- Czasami trzeba wybrać mniejsze zło. Kto podejmie się zadania?

- Zrobię to - znajomy wampirowi głos odezwał się bez chwili zastanowienia. Srebrzyste oczęta napotkały przenikliwe spojrzenie Ezarela. Gdy tylko Nevra pochylił się w jego stronę, Valkyon stanął między nimi. Profilaktycznie.

- To przez ciebie...

- Wiem, ostatnio nawaliłem.

- Prawie zginęliście.

- Dramatyzujesz. Ciekawe po kim to masz.

- Zaraz mu przywalę.

- On cię słyszy - przewrócił oczami elf. - Ale do rzeczy. Mam to zrobić czy sam chcesz jej pomóc?

- Pomóc? POMÓC? Tsk... Ależ jesteś łaskawy, wybawca normalnie! - wrzasnął wampir, między słowami wykonując kilka kroków w jego stronę.

- Przestań - mruknął Valkyon, stając przed elfem z rozpostartymi ramionami niczym tarcza.

- Ktoś to musi zrobić.

- Nie... - wzrok wampira przebiegł po wszystkich zebranych i od razu wiedział, że już nic nie zdziała. Decyzja zapadła. - Nie, nie musicie tego robić.

- Nevra. Zrobisz to czy ja mam jej pomóc z eliksirem?

***

Gdy zobaczył jej drobną sylwetkę, lekko zmierzwione włosy, kocyk zamiast kurtki, w jego sercu zagościła prawdziwa radość. W końcu wyszła z pokoju. Najważniejsze, że nie zamknęła się w sobie, nie skazała wszystkich na straty - a to dawało mu prawdziwą siłę i nadzieję, że kiedyś, gdy ochłonie i na spokojnie wszystko przemyśli, że może będzie w stanie mu wybaczyć.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 10, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Chase me [Eldarya: Sara x Nevra] [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz