aish!

868 94 46
                                    

- hej. 

yoongi nie ruszył się, wyglądał trochę, jakby nie żył, a ze względu na to, że hoseok jest przewrażliwiony, zaczął go szturchać. chłopak nie reagował, dlatego młodszy zaczął trząść nim mocniej, co doprowadziło do upadku yoongiego z krzesła.

- aish! co jest, do kurwy? - starszy, widocznie zdenerwowany, wymamrotał cicho do siebie, strzepując niewidoczny kurz ze spodni.

- o boże! przepraszam cię, nie chciałem tego zrobić, to wyszło tak przypadkiem, ze względu na to, że chciałem sprawdzić, bo po prostu to tak wyglądało, c-czy żyje-

- chryste, zamknij się. jesteś jakiś nienormalny czy coś? kto normalny myśli, że ktoś nie żyje, gdy po prostu śpi na ławce? na lekcji? to normalne, chłopie. 

yoongi podniósł głowę i spojrzał na chłopaka. zauważył, że ten był na skraju popłakania się, przez co prychnął. usiadł na krześle i złapał hoseoka za rękę. 

- no już, matko. ogarnij się i słuchaj nauczyciela, mamy lekcję, tak? powinieneś uważać.

młodszy omiótł spojrzeniem twarz yoongiego, która była już w zupełności skupiona na słuchaniu. uśmiechnął się pod nosem i zaczął szukać zeszytu. 

  ══════

- eeej! słonko!

hoseok zamknął szafkę, za którą zauważył grupkę chłopaków z nowej klasy. przyglądali mu się chwilę, po czym wybuchnęli głośnym i irytującym śmiechem.

- jak było? 

speszony chłopak zmarszczył brwi, zaciskając mocniej dłonie na książkach, jakby miały mu zaraz wylecieć. kompletnie nie wiedział o co chodzi, co go trochę przerażało. 

- nie udawaj, że nie wiesz! 

- n-naprawdę nie wiem, moglibyście, ummm...? 

nagle jeden z nich chwycił go delikatnie za rękę, przejeżdżając wzdłuż niej lekko. hoseok był zdezorientowany i naprawdę bardzo speszony, zarumienił się. jego dłoń w porównaniu do dłoni drugiego była naprawdę drobna, smukła i gładka. 
nagle chłopak wycofał szybko rękę, wycierając ją o spodnie. zaczął wydawać odgłosy wymiotowania, a następnie zaczął się głośno śmiać, co uczynili dalej jego koledzy. odeszli od niego, wołając w oddali "podobało ci się?". hoseok został jeszcze w tej pozie przez kilka chwil, nie wiedząc co się właśnie stało. w oczach stanęły mu łzy, kolejny raz już tego dnia. 

- eeej, chłopcze! - yoongi zaszedł młodszego od tyłu, rzucając mu się lekko na szyję. zauważając to, że nie reaguje, podszedł do niego normalnie i podniósł jego głowę tak, aby spojrzeć w jego oczy. zauważył łzy spływające po jego policzkach, prychnął. - aish, znowu ryczysz? co jest z tobą? nie możesz po prostu stać praktycznie na środku korytarza i płakać. po prostu tak nie wypada, wiesz? ja pierdole, chodź. widzę, że będzie trzeba się tobą opiekować, bo innego wyjścia nie ma... - yoongi przewrócił oczami i chwycił go mocno za rękę. był zażenowany stanem chłopaka i tym, że będzie musiał go niańczyć. ale zainteresował go. miał w sobie to coś. 


aish! ; ☼ yoonseok/sope ☽ PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz