you have my heart and soul and everything

458 57 14
                                    

hoseok wstał i wsadził dłonie w kieszenie swojego płaszcza, prostując się. wciąż był uśmiechnięty na myśl spotkania.

- hej, hoseok - odpowiedział mu spokojnie, całkowicie przeciwnie niż do przywitania hoseoka. uśmiechnął się ciepło w jego kierunku. omiótł spojrzeniem młodszego i podniósł kąciki swoich ust jeszcze wyżej. - ładnie się ubrałeś. 

hoseok na komplement yoongiego zarumienił się delikatnie i uśmiechnął, opuszczając wzrok na swoje buty. po chwili spojrzał na starszego. 

- t-tak? właściwie to nie przykładałem do tego większej uwagi... 

- większej nie, ale na pewno jakąś. chciałeś wyglądać ładnie przede mną, przyznaj to - wytknął młodszemu, uderzając go lekko w ramię i śmiejąc się. - żartuję. co robimy? myślałem nad jakąś kawiarnią, ale to zbyt oczywiste, a ja nie jestem oczywisty - zerknął na hoseoka. - chodźmy po prostu gdzieś się przejść albo znajdźmy ciche miejsce i posiedźmy. pogadajmy - spojrzał w stronę wąskiej dróżki po jego lewej. - tutaj. chodźmy tutaj. 

- tutaj. jasne - zgodził się, właściwie to nie mając nawet innego wyjścia, gdyż starszy już poszedł w tamtą stronę, nie czekając na odpowiedź. 

---

- całkiem ładnie tu - powiedział yoongi, rozglądając się. 

dotarli na jeden z wyższych pagórków w okolicy. po drodze nie brakowało wielu upadków z powodu śniegu i tego, że jest naprawdę ślisko, zwłaszcza przy wchodzeniu pod górkę. widok jednak był tego wart - z racji tego, że zbliżał się wieczór i było już po prostu ciemno, a jedyne światła pochodziły od latarni ulicznych i pobliskich domów, było naprawdę pięknie. w dodatku prószył delikatnie biały puch, co cały efekt jeszcze polepszało. 

hoseok poprawił swoje włosy i rozejrzał się, otwierając lekko usta z zachwytu. 

- nigdy tu nie byłem, woah... już żałuję - odparł rudowłosy. - na pewno będę tu przychodził częściej. 

- ja przychodzę tu praktycznie codziennie - powiedział cicho yoongi, siadając na śniegu i poprawiając czapkę. poklepał miejsce obok siebie, spoglądając na hoseoka, który zaraz usiadł obok starszego. - uwielbiam tu siedzieć. naprawdę dobrze się tutaj myśli i słucha muzyki. a zwłaszcza the neighbourhood, chryste - rzekł z lekką chrypką w głosie, spoglądając na miasto. - jeśli ich słuchasz albo chociażby znasz, to masz moje serce i duszę i wszystko. 

- well. słucham ich codziennie i naprawdę uwielbiam ich muzykę i nawet słuchałem jej idąc dziś na nasze spotkanie. w takim razie jesteś już mój - odpowiedział młodszy, śmiejąc się i spoglądając na reakcję yoongiego, którego usta wytworzyły ciepły uśmiech w jego stronę.

- wydaje mi się, czy zrobiłeś się śmielszy, huh? 

- może trochę. czuje się przy tobie swobodniej już. 

yoongi omiótł go spojrzeniem i prychnął pod nosem. odwrócił się i zgarnął trochę śniegu, a następnie zlepił z niego kulkę pokaźnych rozmiarów, korzystając z okazji, że hoseok podziwiał widoki z drugiej strony. wziął ją w dłonie i szybko wstał, pobiegł kawałek i schował śnieżkę za plecami. rudowłosy odwrócił się i spojrzał na yoongiego, który uśmiechał się podstępnie. również wstał i zaczął zmierzać w jego kierunku, gdy niespodziewanie ogromna biała plama śniegu pojawiła się na ramieniu jego płaszcza. otworzył usta, spojrzał na swoje palto, a następnie wzrok przeniósł na starszego, który śmiał się już głośno. sam zaczął chichotać cicho, uśmiechnął się cwaniacko i schylił się, aby zebrać sporo białego puchu i zlepić z niego kulkę. gdy zobaczył uciekającego już yoongiego, sam zerwał się i rzucił na ślepo śnieżkę, która trafiła chłopaka prosto w głowę. hoseok mógł usłyszeć, jak chłopak krzyknął "aish", a po chwili zaśmiał się szyderczo i zaczął zbierać jeszcze więcej śniegu, co zrobił również młodszy. tak zaczęła się mała bitwa na śnieżki. po niej chłopcy rozmawiali jeszcze naprawdę długo na wszystkie tematy, które się nie kończyły. 


aish! ; ☼ yoonseok/sope ☽ PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz