hoseok wyszedł ze szkoły i odetchnął głośno z ulgą. rozkoszował się myślą, że zaczyna się weekend. w końcu będzie mógł wieczorem leżeć pod kocem i oglądać dramy w środku nocy, bez obaw, że musi nauczyć się na sprawdzian.
zaczął już zakładać słuchawki, jednak usłyszał czyjejś wołanie. oczywiście, był to yoongi.- hoseok, mamy zrobić jakiś projekt, czaisz? przecież jest początek roku, dlaczego oni już tyle od nas wymagają? to jakieś żarty?
- mamy grudzień, czy możemy wziąć to pod początek roku?
- pewnie, że tak. to tak jakbyśmy dopiero wczoraj mieli początek roku - yoongi zaczął chuchać na swoje dłonie i pocierać nimi, ponieważ zima dawała się we znaki. - zimno trochę, nie? a ty masz taki fajny szalik.
- tak... jeśli chcesz mogę ci go dać. mnie jest wystarczająco ciepło, chyba.
- nie, coś ty. nie jestem jakimś mięczakiem, który nie wytrzyma nawet zimowego mrozu, phi. teraz to ty mnie obraziłeś. zawiodłem się na to- - nagle hoseok zdjął swój wełniany szalik i owinął wokół drobnej szyi starszego. - ah, ale ciepło.
młodszy uśmiechnął się szeroko i potargał szare włosy yoongiego.
- ej, ej, ej - chłopak gwałtownie odsunął się i oderwał od siebie rękę hobiego. - nie pozwalaj sobie! mam wrażenie, że jestem starszy, wiesz? i tak jest, bo siedzę w tej klasie już drugi rok. nie rób tak. chyba, że ty też nie zdałeś. ale i tak tak nie rób, jasne?
rudowłosy kolejny raz podniósł kąciki ust do góry, tworząc ogromny uśmiech, odwrócił się, włożył ręce w kieszenie i zaczął powoli iść. yoongi prychnął głośno i zaśmiał się, doganiając hoseoka.
CZYTASZ
aish! ; ☼ yoonseok/sope ☽ PL
Fanfictionhoseok wszedł do klasy. yoongi nie spojrzał na niego, z powodu swojego zmęczenia; po prostu spał. - hoseok, usiądź proszę z yoongim. lub niezbyt ładnie pisany (i nudny) yoonseok