thank u

681 90 57
                                    

- wiesz, naprawdę chciałbym ci bardzo podziękować, bo jesteś taki miły i pomagasz mi z tym wszystkim, bo jednak szkoła nie jest bezpiecznym miejscem i ja się jej trochę boję, a widać, że ty nie, i ja wiem, że to co ja teraz mówię jest ogromnie głupie i krępujące, ale ty mnie nie wyśmiejesz, bo taki nie jesteś i jestem przy tobie nawet sobą i mimo że znamy się tak bardzo krótko to-

- dobra, zamknij się już, bo nie mogę cię słuchać, moje uszy więdną - yoongi ziewnął szeroko i zaczął masować płatek swojego ucha. - to jest żenujące. a nie znam nawet twojego imienia, to trochę głupie, bo gadamy już praktycznie cały dzień w tej cholernej bibliotece. 

- a czy to ważne? 

- co? a jak mam do ciebie mówić? "chłopcze"?

- okej, okej. jestem hoseok, jednak wolę jak ludzie mówią mi hobi.

- "hobi?" - yoongi prychnął śmiechem. - pedalskie. będę mówił na ciebie hoseok - położył nogę na stolik, uniemożliwiając chłopakowi zapisywać notatek w zeszycie. - a ja jestem yoongi. ładnie, nie? - spojrzał na hoseoka, oczekując reakcji, jednak zobaczył tylko chłopca bawiącego się własnymi palcami. zaczynał go irytować.

- tak, ładnie. yoongi...

- dlaczego próbujesz się mi przypodobać, co? - yoongi podniósł brew i parsknął. - wiem, że jestem gorący i w ogóle, ale nawet mnie nie znasz. dziwny jesteś.

- staram się być miły i zdobyć jakichś przyjaciół, bo tego potrzebuję, w końcu, wiesz... jestem nowy, fajnie by było gdybym kogoś miał. to znaczy, wiesz, że nie miał, tylko przyjaźnił się, to źle zabrzmiało, nie potrafię składać normalnych i sensownych zdań, wybacz, ale jestem dziś trochę zestresowany może, nie wiem, jezu... właśnie, miałem spytać o tych chłopaków, znasz ich, prawda? 

- tak, znam. to znaczy, trafniejsze byłoby może "kojarzę"? nieważne. dlaczego dziś przez nich płakałeś? 

- nie mogę ci o tym powiedzieć, to zbyt żenujące. spalę się ze wstydu.

- w takim razie masz problem, bo się nie dowiesz, dopóki mi nie powiesz.

- po prostu... nie wiem dokładnie co miał na myśli, ale złapał mnie za dłoń i... i jakby... uh.... to było cholernie dziwne i krępujące! - hoseok machnął rękoma z oburzeniem. - ale kojarzę tę sytuację. jakby już kiedyś się wydarzyła? nie wiem... nie jestem pewien. mam wrażenie, że ostatnio moja pamięć się pogorszyła. może dlatego zapomniałem, że moja siostra ma dziś urodziny... powinienem był iść do lekarza.

yoongi zastanowił się chwilę i przypomniał sobie sytuację, która miała miejsce w klasie.
prychnął i przewrócił oczami, co miał w zwyczaju. 

- i tylko to? tym się przejmujesz?

hoseok podniósł głowę, aby spojrzeć na chłopaka. 

- tylko? przecież to takie żałosne, ja nie mogę...

- co z tego? nikt tego nie widział, nikt nie wie o co chodzi i co się wydarzyło, o czym tu myśleć? bez sensu. jednak, gdy kolejny raz będą do ciebie podchodzić, powiedz mi o tym - yoongi spojrzał na chłopaka. - nie żebym się martwił, ale to po prostu byłoby żenujące, gdyby ktoś to zobaczył, czy coś. sam rozumiesz.

młodszy zdziwił się i poczuł ciepło w brzuchu. uśmiechnął się szeroko i przytaknął. starszy poczochrał jego rude i miękkie włosy, a na jego twarzy również zagościł szczery uśmiech.

aish! ; ☼ yoonseok/sope ☽ PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz