Leżę i myślę, leżę w mej norze.
O grafitowo śmierdzącym kolorze.
A w myślach mych niemo do siebie wołam.
Czy błogosławionym snem usnąć dziś zdołam?
Wirują Fobie, kleją się Lęki,
Co noc widmowej słucham piosenki.
Zacięty gramofon odtwarza tę płytę,
A Strach przed bytem,
Okazał się hitem.
Ten kołujący sęp nad myślami,
Kojot ukryty pod wspomnieniami,
Drapie me Ciało, wciąż dziobie mą Duszę.
Z nadzieją, że zaraz się cicho uduszę.
Że oddech oddam swój Hadesowi,
A Charon obola dzisiaj zarobi.
Ta podła istota świdruje me ciało,
Bo myśli moje to dla niej za mało.
Ryje, drąży, mlaszcze i syczy.
A każde jej słowo jest niczym dźwięk biczy.
Trawi od środka, wypala, oślepia.
A z mroku oczy swe wciąż czule wlepia.
Kocha me skurcze, uwielbia me spazmy.
Moja gehenna, a jego orgazmy.
Leżę w okopie moim bez ruchu.
Nie chcę już wzroku, nie chcę i słuchu.
Nie chcę czuć go żadnymi zmysłami.
Niech śmierdzi gdzie indziej tymi zgliszczami.
Niech woń porażki, pożogi, pogromu,
Unosi się z dala od mego schronu.
Wiem, że znów przegram, przegrywam co nocy.
Od bardzo dawna nie szepczę "pomocy".
W tej sztuce rolą mą jest upadać.
Jego zaś gonić, zjadać, dopadać.
Leżę i myślę, w moim mieszkaniu.
Leżę i myślę o tym zadaniu.
A ciszę tą kala serca kołatanie.
Przeżycie jutra, to moje zadanie.
B.M. 24/25.08.17r.
YOU ARE READING
Nocny prześladowca
Poetry"Nocny prześladowca" to wiersz, który powstał w nocy z 24/25 sierpnia 2017roku. Rodził się pojedynczymi wersami w mej głowie, kiedy to kolejny raz mierzyłem się ze swoimi Demonami. Po ciemku spisany jako pojedyncze wersy, słowa, myśli, ukształtowany...