~Lauren~
Mam gdzieś czy mnie znienawidzi czy nie, na pewno nie zostawię jej samej w klubie. Nawet jeśli to wszystko zakończy się dzisiaj. Jest też opcja, że będzie zbyt pijana, żeby pamiętać.Po paru minutach docieram na miejsce trochę przerażona, bo nie dość, że zaraz mam się z nią zobaczyć, to nie mam bladego pojęcia gdzie jest.
Wchodząc do klubu od razu uderzył we mnie zapach alkoholu.
-Ty jesteś Lauren Jauregui, dasz mi swój autograf?
-Świetnie - pomyślałam, gdy usłyszałam głos jakiejś blondynki.
Nie kłócąc się dałam jej podpis, ruszając dalej. Stwierdziłam, że poszukiwania zacznę od łazienki.
-Camila? - pytam gdy widzę dziewczynę, przy umywalce.
-Wiedziałam, że to ty - odwraca się
do mnie śmiejąc się...okey?-Nie jesteś pijana, świetnie - mówię
po chwili.-Niezły miałaś plan - dodaję.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś, kiedy spotkałyśmy się w sklepie? - pyta trzymając się w bezpiecznej odległości.
-Bo ty myślisz, że to takie proste - mówię pod nosem, zastanawiając się czy w ogóle usłyszała.
-Jesteś Lauren Jauregui pieprzona perfekcja - wyrzuca ręce w górę - wiem, że bycie gwiazdą jest trudne, ale bycie szczerym to nie taki duży wysiłek.
-Nie chciałam cię zranić - mówię nie patrząc na nią - po prostu, gdy cię poznałam wydałaś mi się inna, polubiłam cię i twoje głupie żarty, który czasem naprawdę nie były śmieszne, ale jednak się śmiałam, kiedy zobaczyłam cię w sklepie chciałam ci powiedzieć, ale nie wiedziałam jak, myślałam, że mnie znienawidzisz. Trudno jest być "normalnym człowiekiem" - robię cudzysłów w powietrzu - kiedy nie ma się własnego życia, a ludzie którzy cię otaczają są z Tobą tylko dla sławy.
-Nie polubiłam Lauren Jauregui, nie pisałam z Tobą, bo jesteś sławna, nawet nie wiedziałam, że jesteś. Polubiłam tę Lauren z czatu, która czasem mnie irytowała, ale także potrafiła poprawić mi humor - mówi kładąc rękę na moim policzku, lekko go gładząc - Bynajmniej wtedy nie wiedziałam kim jesteś.
-Wtedy? To kiedy się dowiedziałaś? - pytam zdezorientowana.
-Zorientowałam się, kiedy nazwałaś mnie Camz. Plus za dużo razy na siebie wpadamy i podwiozłaś mnie mimo, że kompletnie mnie nie znałaś, co nie było prawdą. Wciąż bawi mnie fakt, że nie zauważyłam.
-Mnie bawi fakt, że nie rzuciłaś się na mnie jak mnie zobaczyłaś, jak to robią inni - żartuję.
-Nie żałuję, że się pomyliłam - zaczynam patrząc jej w oczy - może te 3 tygodnie nie były jakieś świetne, ale... - przerywa mi w sposób, którego się nie spodziewałam.
Zamknęła mi usta pocałunkiem, był krótki, ale znaczący.
Kiedy się od siebie oderwałyśmy, nieśmiało na mnie spojrzała.
-Możesz częściej mnie tak uciszać - tym razem to ja wpijam się
w jej usta...----------
Piszcie czy zjebałam
"pierwsze spotkanie" czy nie 😕
CZYTASZ
Only Told The Moon CAMREN x FIFTH HARMONY xZAWIESZONE
FanficCzasem dobrze jest się pomylić...