06

715 35 17
                                    

Pakowałam najpotrzebniejsze rzeczy do walizki. Od koncertu minął tydzień, więc dziś w Londynie występują Unknown. W końcu zobaczę Jacka, po tylu miesiącach!

Alan nie odzywał się do mnie, więc zapewne to była tylko przelotna znajomość. W końcu czego ja oczekiwałam? Że gwiazda, którą zna tyle osób, będzie się ze mną przyjaźnić i utrzymywać kontakt? Głupia jestem i tyle...

Westchnęłam i zamknęłam walizkę. Cały tydzień z Jackiem... Tylko na koncertach nie będę z nim rozmawiała. Trzy miasta, Paryż, Bruksela i Bergen. Z tego co pamiętam, Alan mieszka w tym ostatnim mieście. Wspominał coś o pięknych widokach i życzliwych ludziach. Gdyby tylko chciał dalej utrzymywać ze mną kontakt.

Usłyszałam wibrację na szafce. Leżał tam mój telefon, więc szybko chwyciłam go i włączyłam. Mocno się zdziwiłam, kiedy w powiadomieniach wyświetliło się, że Alan Walker do mnie napisał. O wilku mowa.

To serio jest dziwne, że w tym momencie, kiedy zaczęłam o nim myśleć, to napisał do mnie.

Alan Walker: Hej, pamiętasz mnie jeszcze? 😃

Jak mogłam o tobie zapomnieć, Alan? Przez ten cały tydzień myślałam co robisz, gdzie jesteś, zainteresowałeś mnie bardzo swoją osobą.

Katie Nore: Cześć! Jak mogłam zapomnieć o DJ'u, który przegadał ze mną cały wieczór? XD

Ostrożnie dobierałam słowa. Bałam się, że jedno słowo źle napisze i wszystko pójdzie się walić.

Alan Walker: Haha, prawda. Mam propozycję. Dzisiaj będę w Londynie (za około godzinę), może chciałabyś się spotkać?

Co? Chce się ze mną spotkać?

Przeczytałam tą wiadomość z pięć razy. Na pewno jedna z jego fanek zapłaciłaby tysiące, aby spędzić z nim cały dzień, a on mi sam to proponuje. Z resztą, Jack ma być tu dopiero godzinę przed koncertem, więc co mam robić przez resztę dnia? Jest dziesiąta, a jego koncert o dwudziestej. Nie zamierzam siedzieć bezczynnie w łóżku, czekając, aż napisze do mnie, że jest w Londynie.

Katie Nore: Tak, pewnie! A jak z twoimi przyjaciółmi?

Mówił mi, że zawsze po mieście porusza się ze swoją ekipą. Trójka lub czwórka osób. Nigdy ich nie widziałam na oczy, gdyż nie śledzę go na żadnych social mediach.

Alan Walker: Zostawię ich gdzieś i później ich znajdę. Z resztą, będą w Londynie już trzeci raz, więc wątpię, aby się na mnie zdenerwowali.

To było zbyt piękne. Coś mi nie pasowało. Na pewno Alan weźmie ze sobą jakiegoś ochroniarza i nie będziemy mogli porozmawiać spokojnie. Jednak co się dziwić? To gwiazda.

Katie Nore: Dobrze, to widzimy się za godzinę 😅 Będę za tobą czekać na lotnisku. Oprowadzę cię trochę po Londynie 😄

Alan Walker: Super, to do zobaczenia! 😘

Czy on mi właśnie wysłał całuska? Eee, Katie, idiotko, to tylko internet! Tu wszystko można napisać.

Natomiast zastanowiło mnie jedno. Co Alan robi w Londynie? Ma tu kolejny koncert?

Szybko weszłam na jego stronę internetową, jednak nic nie było napisane. Jak na razie najbliższy jego koncert miał się odbyć za dwa miesiące. Przyjechał mnie odwiedzić? Bzdura. Z resztą zapytam się go, jak się z nim spotkam.

Ubrałam się ciepło. Tak jak prawie zawsze padał deszcz, więc nie obeszło się bez parasolki. Po wzięciu jej, wyszłam z mieszkania.

                                  ~~~

Heading Home || A.W. [Rewrite]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz