«Poniedzielne lenistwo»

25 1 1
                                    

Cóż tam słychać
Po niedzieli?
Może Cię na humor wzięli,
Może zbili na mierzei
Albo psom rzucili,
Gdy Cię kotkiem pokusili?

Po niedzieli, a przed wtorkiem,
Coś nie była sercem, miejscem ani workiem,
Tylko bucik leżał sobie
Nad jeziorkiem, tak sam sobie
A sukienka,
Taka w strzępach,
Siup – na drzewie sobie wisi,
A co sobie tatko dziś pomyśli

Po niedzieli, a przed środą,
Ktoś Cię kopnął swoją stopą,
Lecz nie wiedział, że tam leżysz
I tak sobie leniuchujesz,
I nie czujesz, i nie czujesz

Po niedzieli, a przed czwartkiem,
Ktoś się zjawił, zwał się Bartkiem

A to cóż to?
A to któż to? – się zapytał
I po czole się podrapał
– Czy to dziewczę leży sobie
Nie w tym małym, płytkim grobie,
Co kwiatkami jest wykryte?
Któż je zabił,
Któż zostawił
Nie schowane w małej wsi,
Gdzie wszystko się w końcu gździ?

Po niedzieli, a przed czwartkiem,
W nocy, późno, tak przed Bartkiem
Tam policja się zjawiła i poważnie zagroziła
Że za bucik,
Sukieneczkę
I małego kotka w klatce
Czas zapłacić
Srogo matce

SzczuryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz