"Jesteś bezpieczny"

982 43 6
                                    

Byłem bezradny, bo wiedziałem, że jeśli wezwę policje Harry będzie miał większe problemy. Minął tydzień od uprowadzenia, a ja nadal nie wiedziałem co mam robić. Nie jadłem ani nie piłem. Tęsknota za Harrym zżerała mnie od środka.

*HARRY*
Nawet nie wiedziałem ile czasu minęło. Zayn nie był w ogóle delikatny. Bałem się i płakałem, chciałem do Louisa, ale nie widziałem szansy na ucieczkę. Prosiłem, żeby przestał ale on mnie uderzył w policzek.
Z: Zamknij sie Harry. Jesteś moją zabawką.
H:N IE JESTEM RZECZĄ!!
Pożałowałem tego szybko, uderzył mnie i zgwałcił poraz kolejny. Straciłem przytomność. Myślami byłem przy Lou, miłym, troskliwym Lou.

LOUIS

Po 2 dniach wypisali mnie ze szpitala, zamiast do domu podjechałem pod dom Malika. Bez pukania wszedłem do środka. Zayn nie spał, był w salonie. Był tak zajęty pisaniem czegoś na laptopie, że nie widział że stoję, nieprzytomny kociak lezał obok niego ze związanymi rękoma i nogami, zrobiłem mu zdjęcie. Wyszedłem na dwor i zrobiłem coś bez czego sie nie obyło - wezwałem policję. Przyjechali po 10 minutach
P: Witam czy to pan wzywał policję?
Lou: Tak to ja.
P: Co się stało?
Lou: W tym domu mieszka Zayn Malik, przetrzymuje mojego chłopaka.
Pokazałem im zdjęcie. Poszli, na szczęście Harry miał na głowie czapkę i schowany ogon, wyprowadzili Zayn'a, wbiegłem do domu i uwolniłem Hazze. Obudził się.
H: T...tatusiu....z...zostaw.
Lou: Ciiiii to ja Lou.

🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈🐈

Jeszcze tylko epilog :(
Kocham te opowiadanie no ale jak trzeba to trzeba :( Ale nastepne opowiadanie bedzie w poniedziałek <3

Dziękuję mojej becie za sprawdzenie

&quot;Tatusiu...&quot; Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz