Rozdział 12

209 9 1
                                    

*UWAGA TEN ROZDZIAŁ BĘDZIE PISANY Z PERSPEKTYWY TRZECIOOSOBOWEJ*


Była mroczna, burzowa i deszczowa noc. Błyski oświetlały niebo i mrok dookoła budynku. Gang był już blisko, bliżej niż się wydawało. Czwórka znajomych była w ogromnym niebezpieczeństwie, zemsta Comy miała być krwawa i okrutna. Rozpracował ją co do szczegółu, była w jego mniemaniu perfekcyjna, jednak miała kilka drobnych skaz, których on nie brał pod uwagę. 

Szli gęstym lasem, który prowadził do kryjówki sióstr. Wszyscy spali, niewielki domek w środku lasu wyglądał jak opuszczony. Światła zgaszone, ni śladu po żywej duszy, jakby zamarł w chwili i nadal w niej trwał. Coma i jego gang byli bezduszni, wyważyli stare dębowe drzwi i weszli do środka. Swoim podwładnym kazał pójść na lewo do pokoju w którym byli Weronika i Jamie. Kazał zakneblować i związać parę, którą następnie przywlekli do salonu. W pomieszczeniu byli już również Andy który był również związany i posadzony na podłodze oraz Laura która była przywiązana do krzesła jako jedyna. Mina Comy wyrażała jedynie chęć zemsty, w oczach tańczyły szalone iskierki obłędu. Z tylnej kieszeni swoich spodni wyciągnął nóż, którego ostrze mieniło się w świetle. Jedyna lampka nocna w tym pomieszczeniu idealnie oświetlała przerażone miny zebranych. 

-A teraz moi drodzy zebrani tu, moja chęć zemsty miała dosięgnąć tylko te dwie laseczki, nie was moi koledzy. A zwłaszcza nie ciebie mój drogi Andy, tego drugiego będzie mi jakoś mniej szkoda-zaśmiał się szyderczo i psychopatycznie przejeżdżając ostrzem po policzku Jamiego, krew powoli wylała się spod jego skóry.

W oczach starszej z sióstr pojawiły się łzy. 

-A teraz się zabawimy, będę mordował każdego z was powoli i boleśnie, tak żebyście skonali z bólu a nie szybko i od razu.
Jak powiedział tak zrobił. 

Pierwszą jego ofiarą stał się wokalista Counterfeit. Z jego drugiego policzka popłynęła kolejna stróżka krwi. Wycinał powoli różne wzory na jego buzi. Grymas bólu i rozpaczy na twarzy blondyna był nie do opisania. Szaleństwo w oczach oprawcy rosło z chwili na chwilę. Po wydłubaniu jego niebieskich oczu, do ręki wziął siekierę. Weronika z przerażenia dawno zemdlała, Laura i Andy próbowali się wyrwać z więzów i zakończyć to szaleństwo, które rozgrywało się na ich oczach. Zamachnął się siekierą i odciął chłopakowi nogę. Krew w tętnic prysnęła prosto na dwójkę zakochanych, krzyk przeszywał wszelkie zakamarki ciała, obudziłby nawet zmarłego. Krew upływała z młodego chłopaka wraz z jego życiem. Kiedy jego klatka piersiowa przestała się poruszać było wiadome, że odszedł. Jednak to nie powstrzymało szaleństwa Chrisa, który rozczłonkował całe ciało Jamiego na drobne kawałki. Uniósł siekierę wysoko nad głową i z zamachem uderzył w głowę chłopaka, z której wylała się lekko różowawa maź zwana mózgiem. Znęcania się nad pierwszą ofiarą czas dobiegł końca. Teraz pozostała mu tylko trójka z którą będzie mu już tylko łatwiej. 



                                                                                                 CDN.......

Be with me// Andy Biersack [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz