To. Recenzja

156 16 3
                                    

"To" to najbardziej wyczekiwany horror tego roku. Ciekawi, intryguje i zastanawia swoją odnowioną koncepcją, bo przypomnijmy, że jest to nowa ekranizacja powieści Stephena Kinga o tym samym tytule. Pierwsza ekranizacja powstała w 1990 roku, jako dwuodcinkowy serial, natomiast najnowsza wersja miała premierę dwa dni temu (7 wrzesień).

Ja skorzystałam z tej premiery poprzez pójście na całonocny maraton horrorów, a głównym smaczkiem było "To"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ja skorzystałam z tej premiery poprzez pójście na całonocny maraton horrorów, a głównym smaczkiem było "To". Ogólnie rzecz biorąc, by nie zdradzać fabuły i tylko zainteresować Was tą pozycją - zajmiemy się analizą tylko technicznych elementów.

Argentyński reżyser, którego wcześniejszym debiutem była "mama" zrobił coś zupełnie innowacyjnego w tym gatunku filmowym. Bowiem atmosfera i napięcie w filmie staje się tak nieoczekiwane jak wypadek samochodowy. Siedzimy w fotelu rozluznieni, a tu nagle zaczyna się makabryczna piosenka i pojawia się Penywise.

Sam pomysł na inny niż dotychczas wszystkie horrory jest godny podziwu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Sam pomysł na inny niż dotychczas wszystkie horrory jest godny podziwu. Nie dość, że jest to bardzo kosztowny film, bo kosztował 180 milionów to można powiedzieć, że naprawdę było to widać na ekranie. Sama postać strasznego klauna nie została wygenerowana komputerowo, tylko poprzez odpowiednią charakteryzację (niczym z obecności 2) robił mocne wrażenie, tym bardziej dla klaunofobików, w tym mnie.

Film jest pięknie skonstruowany, poprzez fantazyjne kadry i dobre ujęcia. Tym bardziej, kiedy wepniemy w to Amerykańskie miasteczko i doskonałych młodych aktorów. Wiadomo, że każdy film ma również swoje wady, ten był praktycznie cały złożony z szybkich cięć i jump scarów, czego osobiście nie lubię, gdyż jest to straszenie widzów praktycznie samym skakaniem na twarz. Jednak miało to tu w sobie urok, gdyż nigdy nie byliśmy pewni, czy zza rogu w trakcie jedzenia sielankowego śniadanka nie wyskoczy jakiś stwór.

Podsumowując, jeśli macie wybór wydać swoje 20 kilka złotych na nową koszulkę z kotem lub pójść na ten film to na prawdę "TO" jest warte. To jeden z lepszych horrorów. A znam ich niewiele.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 11, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Lubić się bać. O horrorach.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz