( ͡° ͜ʖ ͡°)8-Kiedy kupuje przy Tobie prezerwatywy

596 34 8
                                    


1.Kuroko Tetsuya

   Staliście właśnie w kolejce do jednego ze stanowisk apteki, a tobie zachciało się pić.

-Kuroko, mógłbyś popilnować miejsca? Zaschło mi w gardle, pójdę się napić, dobrze?-uśmiechnęłaś się do niego lekko. Przez chwilę wyglądał na zdezorientowanego, jednak przytaknął. Odeszłaś na parę kroków i w tym samym czasie klient przed twoim chłopakiem oddalił się od lady. Kuroko podszedł do ekspedientki, już wyciągając portfel i próbując na szybko przypomnieć sobie, jakie leki chciałaś kupić.

-Dzień dobry, poproszę tabletki na...ból brzucha.-rozejrzał się szybko po regale za farmaceutką.-I coś przeciwgorączkowego.

-Proponuję [nazwa leku], jest bardzo skuteczny, jednak trzeba uważać, by nie zażyć zbyt dużej dawki. A na gorączkę polecam to, jeżeli zależy panu na szybkim działaniu.-podsunęła mu dwa kwadratowe opakowania.

   Tetsuya przytaknął i zaraz po tym odwrócił lekko głowę, sprawdzając, co aktualnie robisz i jak daleko jesteś. Widząc, że postanowiłaś usiąść na krzesełku obok dystrybutora z wodą wykorzystał okazję jak najszybciej.

-... I jeszcze...-zaczął cicho, nachylając się nieznacznie. Nie patrzył ekspedientce w oczy.-...poproszę...umm...-wskazał na wiszące po prawej stronie małe, kwadratowe, ciemnofioletowe opakowania.

-wskazał na wiszące po prawej stronie małe, kwadratowe, ciemnofioletowe opakowania

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

(NO NIE UMIAŁAM ZNALEŹĆ GO Z GUMKĄ OK, ON JEST ZBYT GRZECZNY.)


2. Aomine Daiki

   Stałaś ze swoim chłopakiem w kolejce do kasy. Na czarnej taśmie rozciągały się zakupy jakiejś kobiety.

-Boże... ile ona żre?- Aomine podrapał się w tył głowy i spojrzał na ciebie z rezygnacją. Słysząc to, sprzedałaś mu soczystego łokcia pod żebra.

-Daiki!-szepnęłaś na tyle głośno, by był w stanie cię usłyczeć-Nawet, jeżeli tyle je, to nie powinieneś togo mówić na głos...!

-Dobra tam...

   Kiedy dotarliście do kasy, pani skasowała wszystkie wasze zakupy. Podawałaś już Daiki'emu wystarczającą ilość pieniędzy i chciałaś już pakować produkty do siatek, ale...

-Czy coś jeszcze?

-Tak.-odpowiedział dość dobitnie jagodowowłosy. Spojrzałaś na niego pytająco, a on tylko wzruszył ramionami, na powrót kierując się do ekspedientki.-Gumki poproszę.

-Co?!-wyprostowałaś się gwałtownie, prawie zrzucając zakupy na ziemię. Doprawdy, jego bezpośredniość czasami potrafiła wręcz dobić.

-No. Te czarne.-skinął głową na produkt, ignorując reakcję twoją i kasjerki. Zerknął na ciebie i podniósł zawadiacko kącik ust.-Najlepsze są.-po chwili jednak szybko się odwrócił znowu do pani, cmokając cicho w powietrzu.- Albo jednak te waniliowe.

Scenariusze KnB-" Poza Szablonem"Where stories live. Discover now