Nie dałam rady się pozbierać rano żeby poćwiczyć (a nawet zaspałam chwile) a lekcje zaczynały sie wcześniej więc zwyczajnie bym się nie wyrobiła. W sumie nie działo się nic specjanie ciekawego. Plan treningowy mi się posypał totalnie przebiegłam tylko cztery kilometry. Musze z tym coś zrobić w weekend.
Śniadanie: 265kcal
Bułka i troche serka greckiego
II śniadanie: 185kcal
Jabłka
Obiad: 440kcal (?)
Makaron z tuńczykiem i suszonymi pomidorami
Kolacja: 228kcal
Płatki z mlekiem
Ćwiczenia: -210
Podsumowanie :1118kcal (?)-210kcal
CZYTASZ
Nowe Ciało
RandomWakacje. Co z tego, że wcześniej tyle się starłaś o uzyskanie ładnej sylwetki jak zostajesz uwięziona pod jednym dachem z kochaną BABCIĄ.Słońce przypieka, lody tu lody tam i pizza za każdym rogiem. Znajomy scenariusz? Zaczynam od początku. Mimo, że...