💋💞„FIRST KISS"💕💏

1.7K 88 59
                                    

Od paru dni,ty i twój "przyjaciel"(żółw)umówiliście się wieczorem na spotkanie

Jednak ty miałaś już dość udawania że jedyne co w nim widzisz to dobrego przyjaciela i dlatego postanowiłaś że wkońcu powiesz mu wszystko co do niego czujesz


Leonardo

Tego dnia miałam w końcu wyznać to wszystko co leżało mi na sercu od bardzo dawna.Postanowiłam to sobie tuż przed tym jak umówiłam się z Leo na spotkanie.Lada moment miał przyjść,nie ukrywam że trochę się denerwowałam przed tym spotkaniem.

CO JA GADAM?!TRZĘSŁAM SIĘ JAK GALARETA!!!

Kiedy usłyszałam stukanie w moje okno wiedziało odrazu kto to jest.Szybko podbiegłam do okna w którym czekał na mnie Leonardo.

Był taki przystojny kiedy patrzył na mnie swoimi niebieskimi oczami.

-Witaj (t/y)-wszedł do środka i szarmancko pocałował mnie w rękę

Miało co nie zemdlałam kiedy to zrobił.Jego usta były takie delikatne i miękkie.Chciałam aby choć na chwilę złączyły się z moimi ustami.

-Ciebie też miło widzieć Leo-rzekłam cała w rumieńcach

Leonardo podszedł bliżej i objąć mnie w pasie

-T-to...idziemy?-spytałam cały czerwony na twarzy

-Chcesz iść?...tak szybko?-zdziwił się żółw

-...W sumie...to...nie!-odparłam-A co w takim razie chcesz robić?

-Coś bardzo przyjemnego-powiedział tajemniczo-Zamnknij oczy,a cię przekonasz

Zrobiłam co mi kazał i po chwili poczułam jego usta na swoich

Były takie miękkie i ciepłe.Rozpływałam się w nich.

Zawiesiłam swoje ręce wokół jego szyji kontynuując namiętny pocałunek

Teraz mam pewność że to prawdziwa miłość❣

Raphael

Za pięć minut miał przyjść Raph,a ja byłam jednym wielkim kłębkiem nerwów.W głowie układałam sobie scenariusze jak wyglądało by wyznanie jemu miłości,oraz jego reakcja na to.

Bałam się przed tym jak nie wiem.Latałam tak od ściany do ściany pokoju aż usłyszałam pukanie do okna.Odrazu domyśliłam się kto zapukał.

O MÓJ BOŻE,TO RAPH!!!

Spokojnie nie panikuj,po prostu bądź sobą i powiedz mu w końcu co do niego czujesz!

-Już idę-podeszłam do okna otwierając je.W nim stał uśmiechnięty Raph

-Cześć (t/y)-przywitał się słodko

-C-cześć Raph-odparłam zestresowana z sztucznym uśmiechem

-...Wszystko w porządku?-zdziwił się mutant patrząc na mój"uśmiech",który wyglądał jakbym dostał jakiegoś skurczu w tych okolicach

-Tak wszystko dobrze-dodałam odrobinę bardziej wyluzowana

-Ciesze się za tem-rzekł łagodnie wchodząc do środka

-Eeee...Raph?-powiedziałam po cichu

-Tak?

-Możemy pogadać?

-Po to tu jestem-dodał pewny siebie zielonooki

Usiadłam spięta na kanapie,a Raph przyklęknął naprzeciwko.

Miłosny scenariusz|TMNT2012|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz