Akatsuki wkracza do gry

1.2K 40 1
                                    

- Kogo my tu mamy? Jinchuriki Kyuubiego sam do nas przyszedł- odezwał się blondwłosy chłopak.- Za chwilę pozna moją sztukę.
- Uspokój się Deidara. - odezwał się niski i przysadzisty meżczyzna - Dobrze wiesz, że nie możemy go zabić.
- To wy to zrobiliście!? Nie daruje wam tego.- krzyczał Naruto.
- Widzę, że jest z wami mój braciszek. I jak Sasuke stałeś się silniejszy? - spytał się czarnowłosy mężczyzna z przekreślonym znakiem Liścia.
- Zaraz się przekonasz.- Chłopak wyciągnął katanę i razem z blondynem chciał ruszyć na członków Akatsuki. Za nimi zdążyli się zbliżyć chwyciły ich silne dłonie Kakashiego i odciągneły na bezpieczną odległość.
- Hidan, Kakuzu, Sasori, Deidara i Itachi. A ciebie nie znamy. Kim jesteś ?- wskazał kobietę. Była dośc wysoka. Włosy miała koloru niebieskiego upięte w kucyka z wypuszczonymi pasmami po obu stronach.
- Jestem Guren- odezwała się głosem bez żadnych emocji.
- To jedna z popleczniczek Orochimaru. Potrafi używać elementu kryształu - powiedział Sasuke. Nim ktokolwiek zdążył zareagować wstała i wykonała pięczecie.
- Uwolnienie Kryształu: Wielki Sześciokątny Shuriken.
W jej ręce uformował się ogromny shuriken którym rzuciła w stronę wrogów. Naruto nie czekając na nic wyskoczył przed resztę. Sam złożył kilka pieczęci .
- Uwolnienie Ziemi: Kamienny Mur.
Wokół jego towarzyszy wytworzył się wysoki na trzy metry mur z grubo ociosanych bloków wapnia. Sam używając trybu mędrca w ostatniej chwili uniknął mknącego na niego shurikena. Nim on i jego przyjaciele zdążyli cokolwiek zrobić reszta Akatsuki w wstała i także przyłączyła się do w walki. Itachi mierzył się z Sasuke, Kakashi z Hidanem, Temari z Guren, Kankuro z Sasorim, Baki z Deidarą a Naruto z Kakuzu. Walka była bardzo wyrówna jednak po półgodzinnie walki to shinobi liścia i piasku zaczęli zyskiwać przewagę. W pewnej chwili Guren została powalona przez potężny wiatr wywołany przez Temari i została wyłączona z walki. Sasuke także zaczął zyskiwać przewagę na Itachim. Obaj walczyli okryci Susanoo jednak młodszy z mężczyzn miał więcej chakry i dzięki niej przyśpieszył swojego fioletowego wojownika. Itachi był już w stanie tylko odpierać jego ataki nie myśląc o kontraatakowaniu. Problemy miał tylko Kakashi który nie mógł wymyślić nic na Hidana. Gdy ostrzem błyskawicy odciął mu rękę ten nawet tym się nie przejął. Naruto właśnie niszczył ostatnie serce Kakuzu. Baki wyłączył możliwość używania przez Deidarę jego gliny. Odciął mu jego sakwę  której teraz rozpaczliwie szukał. Nie uważając na wyrastające przed nim piaskowe iglice wytworzone przez Jounina Piasku został przebity jedną z nich na wylot. Kankuro także niszczył ostatnie marionetki Sasoriego. Hidan i Itachi odskoczyli od swoich wrogów. Patrzyli jak Kakuzu, Sasori i Deidara leżą martwi a Guren nieprzytomna. Czarnowłosy spojrzał na blondyna i uśmiechnął się. Wyjął kunaia i odciął nim drugą rękę Jashinsty. Ten patrzył na niego oniemiały.
- Popier...ło cię! - wydarł się.
- Koniec tej szopki.- powiedział Itachi i usiał. Hidan próbował go kopnąć jednak został pochwycony przez Kakshiego. Sasuke nic nie rozumiejąc wyciągnął ponownie katanę z zamiarem zabicia brata. Nim wykonał ruch Naruto chwycił go. - Spokojnie, Sasuke.- powiedział blondyn. - Spotkałem już wcześniej Itachiego i wyjaśnił mi co się wtedy stało.- patrzył w oczy przyjaciela.
- O czym ty mówisz?- patrzył zdezorientowany w lazurowe tęczówki blondyna.
- Prawdę dlaczego to zrobiłem - Itachi zaczął mu tłumaczyć historię masakry klanu Uchicha.
Młodszy Uchicha patrzył na niego z szerko otwartymi ustami.
- Dlaczego mi nie powiedziałeś!? - spojrzał na blondyna z wyrzutem.
- Ponieważ obiecałem mu, że to on ci wyjaśni kiedy nadejdzie odpowiednia pora.
- Chłopaki nie chciałbym być nieuprzejmy ale musimy zabrać ich do Wioski Liścia. - powiedział Kakashi.- A ty Itachi musisz pójść z nami do Hokage i jej także to wyjaśnić.
- Hai.- było to wypowiedziane cichym szeptem.
- A wy udajcie się do Kazekage i przekażcie mu, że Tsunade-sama prześle mu raport z przesłuchań tej dwójki.- wskazał shinobi z Suny Guren i Hidana. Ci kiwnęli głowami i udali się w stronę Kraju Wiatru. Podróż powrotna do Konochy zajęła im z powodu balastu niemal cztery dni. Przy bramie zostawili Guren i Hidana żeby zajęło się nimi Anbu a później Ibiki Morino. Szli w czwórkę przyciągając spojrzenia wszystkich obecnych. Głównym obiektem spojrzeń był starszy z braci Uchicha. Kiedy dotarli pod jej biuro szarowłosy zapukał i po usłyszeniu wejść wkroczyli do jej biura. Oniemiała widząc czwartego uczestnika pochodu.
- Co on tu robi?- potrafiła tylko powiedzieć to szeptem.


Sorki, że rozdział krótki ale nie mam jakoś weny. Postaram się żeby to szybko się zmieniło :).

Naruto - Idę przed siebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz