3

76 7 0
                                    

Miałam do pracy na rano przez cały czas zastanawiały mnie dwa pytania Jaka będę się czuła przy Luku. Czemu Lessa? W pracy przez to pomyliłam pacjentów i za mocno robiłam zastrzyki. Co ja robię. Doktor Smith widząc moje rozkojarzenie dał mi wolne. Dostałam w tym czasie sms-a, aby się spotkać z Renem. Umówiłam spotkanie na zaraz w barze, ponieważ miałam ochotę na frytki. Czekając na niego sprawdzałam najświeższe wiadomości, które były zawalone Lukiem. Czy świat musi kręcić się wokół niego ? Chwilę później przyszedł mój chłopak. Przywitał mnie całusem i kwiatami.

-A to za co?- spytałam.

-Czy zawsze musi być jakaś okazja?

-No nie.

-To ładnie podziękuj i się ciesz.

-Dziękuję- posłałam szczery uśmiech.

- Jak ci minął dzień-zapytał Ren.

- W porządku, a ci ? Wcześniej skończyłaś?

-Można tak powiedzieć.

Reszta naszego spotkania minęła spokojnie. Ren mówił, że idzie na wieczór kawalerski Adama. Zatkało mnie. Nie chciał powiedzieć gdzie i, że musi omówić sprawy z Lukiem. Zamurowało mnie właśnie Luke. To będzie ciekawe.

*

Nadeszła ta  sobota. Razem z Marthą wymyśliłyśmy, że zabierzemy Zoe do klubu. Zadzwoniłam do Zoe, że za 10 minut ma być gotowa. Ubrałam na te okazje piękne pończochy, szare szpilki oraz czarną dopasowaną sukienkę, a Martha ubrała skórzane legginsy i cropp top. Czekałyśmy na Zoe w samochodzie. Wyszła z domu, ubrana w czerwoną sukienkę. Pojechałyśmy na imprezę.

W środku taki tłok, to w jaki sposób się poruszali do muzyki. Bardzo mi się podobało.  Marta miała wcześniej zamówioną loże. Barmanki przyniosły nam zamówione drinki. Sączyłyśmy powoli. Po jakimś czasie wygłupów na parkiecie wyszłam się przewietrzyć.  Nie wierzyłam w to co zobaczyłam. Ja i on w tym samym momencie na siebie patrzeliśmy. Chciałam wrócić do środka, teraz było za późno, bo był coraz bliżej. Staliśmy naprzeciw siebie on taki wysoki, ja taka malutka. Wzięłam się w garść i odparłam ponuro.

-Cześć.

-Callie oczekiwałem, że się spotkamy.-Powiedział Luke.

-A ja nie. Wybacz ale chyba wrócę do środka.

Chciałam już pójść ale Luke był szybszy  i złapał mnie za rękę.

-Czekaj.

-Ja nie mam o czym z tobą rozmawiać-krzyknęłam, zdjęłam z ramienia jego dłoń i poszłam. Czemu on mi to robi. Nie wiedziałabym co powiedzieć, a tym bardziej wyjaśniać. Ten temat zakończyłam dawno temu.



Tylko twoja♥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz