Rozdział 12

488 74 7
                                    

Znajcie moje dobre serce. Miłego czytania.

~~~

Z szeroko otwartymi ramionami, Baekhyun wyszedł za drzwi i skierował się prosto do Kaia. Kai przeszedł przez przód samochodu, dzięki czemu mógł spokojnie skierować i znaleść się w środku jednocześnie otwierając ręce by przywitać Baekhyuna. Tuż przed tym, jak Baekhyun mógłby przywitać swojego przyjaciela, Chanyeol złapał go za koszulę i zaczął ściągać go z powrotem na front.

Kai otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale spojrzenie na twarz Baekhyuna sprawiło, że był przyzwyczajony do szczęścia, które biegło przez wysokiego mężczyzne. Zamiast tego, Kai po prostu bez słowa podążył za nimi. Nie przeszkadzało mu mówić o imieniu Baekhyuna z powodu sposobu, w jaki Baekhyun zdecydował się złapać Chanyeola za ramię, gdy ten przeszedł przez drzwi, aby mógł wejść do środka pierwszy. Całe ciało Chanyeola zostało popchnięte na bok. Kai zaobserwował, że Baekhyun potrafi sobie z tym poradzić, natomiast z Chanyeolem było wręcz odwrotnie.

Będąc już w środku, Kai ostrożnie zdjął buty, ale szybko się zatrzymał i rozejrzał, ponieważ nie mógł się oprzeć, będąc pod wpływem podziwu. - Wow... Ładny dom.

Baekhyun uśmiechnął się do niego i pochylił głowę. - Dzięki!

Chanyeol zerknął na niego, wkładając kurtkę do szafy. Dzięki? Facet zachowywał się tak, jakby był właścicielem tego miejsca. Ostatni raz Chanyeol sprawdził, dom był pod jego imieniem, a nie Baekhyuna.

Zanim Chanyeol mógłby coś powiedzieć, Baekhyun podszedł do Kaia. - Chodźmy do mojego pokoju.

Kai zawahał się. Miał zamiar pójść wraz za pociągnięciem Baekhyuna, ale wtedy zauważył, że dwóch innych chłopków w okolicy patrzy na niego. Jeden z nich stał obok kuchni i patrzył na niego wielkimi oczami. Drugi był blondynem, patrząc na niego przez przesuwane drzwi z zewnątrz.

- Um.. - Kai odchrząknął. - Czy nie powinieneś mnie najpierw przedstawić?

Baekhyun uśmiechnął się. - Jasne. Uśmiechnął się lekko sarkastycznie, gdy spojrzał na Chanyeola. - Cóż, to ten facet.

Kai i Chanyeol myśleli mentalnie, że Baekhyun, mógłby powiedzieć więcej, aby następnie przedstawił Chanyeolowi swoje imię, ale tak nie było. Baekhyun szybko się ruszył, rozbijając oboje oczekiwania mężczyzn.

- To Kyungsoo. Jest kucharzem. On też jest tym facetem, wiesz co... - Powiedział Baekhyun, dodając sugestywne mrugnięcie do Kaia, powodując, że Chanyeol zerknął na niego podejrzliwie, a mimo to zdezorientował się. - Dzieciak na zewnątrz? - Kontynuował, machając ręką w stronę Sehuna. - To jest Sehun. -Wtrącił się do ucha Kaia. - Rzuca kwiaty jak żadne inne...

Odsuwając się, Baekhyun zaczął ciągnąć Kaia w stronę korytarza. - Przez jakiś czas wszyscy żegnamy się z Kaiem. - Powiedział. - Przez chwilę będziemy rozmawiać. Prywatnie.

Kai rozejrzał się dokoła, obserwując, jak Kyungsoo podniósł brwi i zastanawiał się. Chanyeol również podnosi brwi jednocześnie marszcząc je i zaciskając szczękę. Minęło zaledwie kilka minut, a on już potrafił sprecyzować to, co oznaczało codzienne życie w tym domu i jakie musiało być.

Kiedy obie wyszli z głównej strefy domu, Chanyeol miał podążać za nimi, ale Kyungsoo machnął ręką i potrząsnął głową. - Daj mu odejść. Powinieneś go zwolnić, Chanyeol. - Powiedział spokojnie Kyungsoo. - W każdym razie wróci.

- Mogliby się zdradzić...

- Albo spiskować się ze sobą.

Chanyeol jęknął, potrząsając głową. - Idę. - Wymamrotał.

Not IntendedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz