Wyglądam zza stosu martwych,
Błyszczących szronem potępionych,
Moje dłonie już przybierają zielono-niebieski kolor,
Nie fioletowy jak usta,Nie słyszę swojego oddechu,
Przy murze z kości mnichów siedzi On,
Trze czarnym skrzydłem o ramię,
Jakby się drapał,
Jakby był jednym z nas.Smutnym,
Zagubionym,
Trzyma coś w dłoni.Na myśl o nożu oddalam się lekko.
Lśni jednak jak złoto.
Jak gwiazda w tym smutnym, ciemnym miejscu.Musiał być na prawdę zdruzgotany,
Niestabilny emocjnonalnie,
Szatan z podwójnym językiem,
Który na tak długo wyłączył swe piece...Kto ich wszystkich teraz spali nim po trupach dotrzemy na
Windę
Do puszytego
Nieba
******
SmoothieCookieX3 nie było łatwo. Proszę bardzo ! :D
Jest smutno :D
CZYTASZ
Rymowane Dusze Diabła
PoetryWiersze o miłości, okropnych diabłach, demonach, aniołach, księżniczkach bez serc i chłopięcej miłości, książętach z ciągotką do kolorowych drinków i nie tylko... Zapraszam...