Znaleźć się na łasce wrogiego pirata to naprawdę nie miłe uczucie, zwłaszcza, że lodowata szpada przebiła materiał i czułaś ostrze na swoim prawym boku, a wykręcona ręka bolała okropnie. Na pokładzie obcego statku byłaś tylko Ty, Jack i obcy pirat, który nie miał zamiaru puścić twojej dłoni. Oczywiste było, że ten człowiek jest jednym z kolejnym nieprzyjacielem Sparrow'a, których ciężko by było zliczyć. Teraz stali na przeciwko siebie i wymieniali groźne spojrzenia... Chociaż nie... Tylko ten zbir groźnie spoglądał. Jack rozglądał się obojętnie, nie przywiązując uwagi do Twojego rozpaczliwego położenia.
- Na pewno nie wziąłeś ją bo jest ładna. Ile za nią wezmą?
- Nie wiele - Jack wzruszył ramionami - Nie jest nikim ciekawym. Same z nią kłopoty.
- Wyszedłeś z wprawy, Jack. - uśmiechnął się wrednie, i zawołał po imieniu jednego ze swoich podwładnych.
Z pod pokładu wybiegł chuderlawy i blady chłopak, po czym wyrecytował:
- Zaginiona księżniczka [T.I] [T.2.I] Randals, ostatni raz widziana w Port Thomas. Wszelkie informacje o niej, donosić do Lorda Classwar. Ten kto ją odnajdzie i przyprowadzi do Port Thomas zostanie nagrodzony 10.000 złotych talarów.
"O mój Boże" krzyknęłaś w duch "Nie brałam pod uwagę, że będą mnie szukać. I to jeszcze nazywając księżniczką". Widocznie takie są skutki spontanicznych decyzji.
Jack teatralnym gestem wskazał na chłopaka.
- Skąd niby ten dzieciak to wie. I z jakiej racji twierdzisz, że to jest ta [T.2.I]?
- Wiedziałeś, że będą jej szukać, czyż nie?
Jack zamilkł.
- Mów prawdę! - pirat przycisnął ostrze do Twojego boku.
Mimo, że nie chciałaś nie potrzebnie panikować, zacisnęłaś wargi. Ból przeszył Ci całe ciało poczynając od prawego pod żebra.
- Jack, do cholery... - syknęłaś cicho.
- Joe, daj spokój. To moja złota "kaczka". - ale widząc minę pirata dodał - Jeśli ci, aż tak zależy to możemy się nią podzielić.
Jack zrobił krok w Waszą stronę i szerokim gestem wskazał na morze.
- Szkoda, że to nie [T.I.], bo zgarnęlibyśmy całkiem niezłą sumkę.I zauważ, że dookoła byłoby mnóstwo korsarzy, i przydupasów z Port Thomas. To jest jedynie norweska służąca. Dostaniemy za nią jedynie 100, jeśli ją oddamy w kawałku. Porwałem ją bo jestem jedynie biednym kapitanem, ale dla ciebie podzielę się i 100 talarami.
Joe spojrzał na niego z politowaniem
- Ja to zrobiłbym tak: Zostawię sobie dziewczynę, a ciebie wyrzucę za burtę. Czy to służka czy nie zaszantażuje jej pracodawcę, a jeśli nie będzie chciał zapłacić, po prostu ją sobie zatrzymam.
Teraz przestraszyłaś się nie na żarty. Przez wyobraźnię przemknął Ci obraz norweskich arystokratów, którzy kompletnie Cię nie znają, i zapierając się Ciebie tym samym przypieczętują twój marny los.
- To pożyczę od ciebie szalupę - i robiąc szerokie kroki Jack podszedł do łódki, i ją powoli spuścił do wody.
- Jack? - zaznaczyłaś swoją obecność.
Nie znałaś go na tyle dobrze, żeby wiedzieć co zrobi. Równie dobrze mógł odpłynąć w siną dal zostawiając Cię na pastwę "wygłodniałych" piratów. Usłyszałaś jak szalupa wpada do wody.
- Jeszcze jedno - Jack odwrócił się i podszedł do Was - Nie jestem do końca przekonany czy rzeczywiście daleko dopłynę na tej... łupinie. Potrzebowałbym drugiej osoby do pomocy.
- Jaki ja mam dziś dobry dzień. - powiedział Joe, po czym puścił twoją rękę. - Miej sobie tą osobę do pomocy.
Na początku byłaś mu wdzięczna, ale zaraz po tym blady chłopak przystawił pistolet za twoimi plecami.
- Wchodź! -wolną ręką wskazał na kładkę wyciągniętą nad wodą.
Z kolejną falą panicznego strachu posłusznie powlokłaś się na wyznaczone miejsce. Przerażenie i ból totalnie wyczerpały twoje siły. Usłyszałaś jedynie jak chudy człowiek pyta Joe: "Może faktycznie by nam się przydała" na co pirat odpowiedział:
-Jest warta nie więcej niż 100 talarów, a ja na szczęście jestem bogatym kapitanem. - po czym zwrócił się do Jack'a - zobaczymy jak szybko umiesz pływać.
Nagle usłyszałaś strzał. Osunęłaś się do lodowatej wody.
CZYTASZ
Piraci z Karaibów| Jack Sparrow Preferencje(poprawianie błędów)
RandomNiedawno sobie pomyślałam Hej czemu by się nie popisać jakąś preferencją? No i na cel wybrałam Jack Sparrow. Uprzedzam, że jeśli ktoś oczekuje ciętego humoru i wielkich powiązań z prawdziwym piratem, to powiem szczerze, że Jacka nie da się podrobić...