Louis

133 5 1
                                    

NIESPRAWDZONY

*Jesli nie chcesz nie czytaj tego rozdziału.Jest on Smutem*

Harry puścił jedna z moich dłoni
H:Masz gumki?
Lou:W szafce.Lubrykant też tam jest
Obserwowałem kazdy jego ruch, wziął jedna prezerwatywe i lubrykant,usadowił sie miedzy moimi nogami i nasmarował sobie tylko dwa,płynnym ruchem włożył we mnie jeden z nich
Lou:Ał...
H:Zaraz przestanie boleć
Dodał mi otuchy pocałunkiem,mineło kilka minut zanim ruszyłem biodrami,chciałem zeby wykonywał jakie kolwiek ruchy,Hazz zaczal wykonywać ruchy palcami krzyżując je,cicho sapałem. Lou:H-Hazz....juz
wyjął ze mnie palce i przystawił swojego przyjaciela do mojego wejscia,splutł razem nasze dłonie a nastepnie ponownie mnie pocałował zupełnie odwracając moją uwage od tego że we mnie wszedł
Lou:Ał...
Z moich oczu wypłyneły łzy.Hazz ustał w miejscu i scałował łze
H:Ciiiii jest dobrze.zaraz przestanie boleć
Lou:J...już...
Harry delikanie zaczal sie ruszac,moje gardło zaczeło wydobywać ciche jęki przyjemności.Czas stanął w miejscu,chciałem miec go juz na zawsze przy sobie,było tak przyjemnie ze nie zauwazylem kiedy doszedłem,zaraz po mnie doszedł Loczek.Delikatnie wyszedł ze mnie i wyrzucił pełną prezerwatywe do kosza obok łóżka na ktorym lezeliśmy,wrocił na łóżko i mnie przytulił
H:śpij księżniczko
Hazz okrył mnie kołdrą i pocałował w czoło.Usłyszałem jak szepcze "dziekuje ze jestes" i zasypia

"Anioł stróż"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz