Przypomniałam sobie płacz dziecka...
KTOŚ powiedziałby:,, mała owieczka!
Co służyć ma, kłaniać na raz i dwa.
A ono w swoją stronę gna.
Toż to niedopuszczalne!
Pozwolić mu iść same!?
Przecież ono nie wie, jak jest najlepiej dla niego.
Smarkacz, nie słucha się głosu mego.
Niby dorosłe!?
Oczy me płonące, gdy ujrzę coś tak karygodnego,
Co od Boga Stwórcy Najwyższego nie jest danego!
Kiedyś, w pięknych czasach (oh, jak pięknych...),
Chowano by je w lasach.
Porzucone przez rodziców biednych,
Wcale im nie współczuję.
Ha! Jeszcze im obiecuję,
Że Bóg ich ukarze
Za ich niesubordynację."Panie biedny,
Który choruje za błędy...
My, pragniemy dobra ludzkości.
Nie porozrzucanych ludzkich kości.
Zwierzęta są dla nas jak bracia.
Nie jako cel, który służy do żarcia.
Popatrz, bracie.
Stocz z nami starcie.Nasze "zło" przeciw twemu "dobru".
Inne będą zasady tej gry.
W lesie stać będziemy, gdy
Ty wraz ze swoją armią,
Co ego swoje karmią
Martwą zwierzyną (będziesz iść...).
Nie schowamy się pod pierzyną
Jak dzieci małe, które znałeś
I myślałeś, że serca ich pokonałeśLecz my
Spojrzymy sobie głęboko w oczy,
Bo to my jesteśmy dziećmi tej nocy.
CZYTASZ
Róża
PoetryII tomik "wierszy" ,, Wiersze Y " - bo chyba w wierszach chodzi o to, żeby opisać to, co chodzi nam po głowie. A mi chodzi to, co Innym. Książka bierze udział w konkursie literackim ,,Splątane Nici".~ Książka brała udział w konkursach: ~ Last Chr...