Moje getto

12 10 1
                                    

Paradoksem mnie zwą
Stoję to ja
Podążam droga swą
Jak wicher gna
Omiatam wzrokiem to miejsce
Stojąc we własnym getcie

Nie ma tu okien
Jedyne światło ujrzane
To w piecu ogień
Tak jak ja niewidzialne
Płonące buchające żarem
Lecz ja nie pluję takim jadem

Pamiętam ja nas
Szybko biegnących
Był to czarny las
Sosen płaczących
Wiatr mój juz zniknął dawno
Jest umierająco parno

Gdy las zapłonie
Nie będzie ucieczki
Wystąpi zagłowie
Lub zabicie panieneczki
Czy to słuszne nie wiem
Słyszę odpowiedź z każdym jękiem

RóżaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz