Kolacyjka Maraton 2/3

214 5 0
                                    

Prov Ámbar
Za chwilę z Simónem wychodzimy na naszą rocznicę, nie mam pojęcia gdzie chce mnie zabrać. 

Ubrałam się w to:

Z myśli wyrwał mnie najlepszy głos na świecie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z myśli wyrwał mnie najlepszy głos na świecie.

Simón- Chodź Ámbar!!! Wychodzimy!!! Jest już 18:30!!!

Ja- Idę!!!

***

Doszliśmy do restauracji. Bardzo eleganckiej restauracji. Było tu pięknie.Usiedliśmy do stolika, wcześniej zarezerwowanego przez mojego chłopaka.

***

Zaczeliśmy jeść to co nam przynosił kelner. Oczywiście jedzenie było już dawno zamówione przy zarezerwowaniu stolika. Jedzenie było pyszniejsze niż w Buenos Aires, ale i tak to były moje ulubione dania. Simón dobrze wie co uwielbiam, bo w końcu jesteśmy razem 2 lata z przerwą po kilku dniach (tak jest w serialu dop.aut.)

Prov Simón

Nie wiem czy teraz to zrobić czy później. Chyba później, bo teraz jest zajęta jedzeniem swoich ulubionych dań. Czas na Fazę 1 planu.

Ja- Idę do łazienki. Zaraz wracam

Ámbar- Ok. Czekam

Dobra. Nabrała się. Idę "do łazienki" , ale zamiast skręcić w lewo, skręcam w prawo. Jest tam kelner, który ma mi dać bukiet dla Ámbar, który wcześniej zamówiłem.

Kelner- Pan po kwiaty???

Ja- Tak. Dziękuję

Idę do niej kwiaty mam za plecami, więc myślę, że się nie skapnie.

Prov Ámbar

Simón wrócił z łazienki. Ale nie wiem czemu zaczyna podchodzić do mnie, a nie żeby usiąść. O matko!!! Moje ulubione kwiaty!!!

Simón- To dla najpiękniejszej, najlepszej, najukochańszej pani

Ja- Są piękne dziękuję!!! - w tym momencie rzuciłam mu się na szyję, musiało to wyglądać bardzo zabawnie.

Simón- Piękne jak ty

Ja- Dzięki!!! Moje ulubione skąd wiedziałeś???

Simón- Przecież znam cię już 3 lata, ale można powiedzieć, że poznałem wszystko co lubisz 2 lata temu

Ja- No w sumie.

*** 

Prov Simón

Jest już 20:30. Za 30 minut musimy wychodzić, żeby być na koncercie 30 min wcześniej. Więc trzeba już zacząć Fazę 2 planu. START!!!

Prov Ámbar

Simón wstaje z krzesła i klęka na kolano. Boże!!! Czy to jest to co myślę???!!!

Simón- Panienko Ámbar czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, który cie bardzo kocha i zostaniesz panienką Ámbar Álvarez???

Jezu!!! Zemdleje!!! Lekarza!!!

Ja- TAK!!! Ale bądź tak miły i mnie złap, bo mdleje ok???

Simón- A tak już.

Boże zemdlałam. Serio??? Na szczęście mnie złapał, bo nie wiem co by się stało.Muszę mu powiedzieć, że na razie trzeba ze ślubem poczekać, bo mam zajęcia i nie mam czasu na przygotowania. Mam nadzieję, że się nie pogniewa.

Prov Simón

Jezu!!! Ámbar!!! Ona naprawdę zemdlała. Myślałem, że sobie żartuje tym "Ale bądź tak miły i mnie złap, bo mdleje ok???" Na szczęście zdążyłem. Jestem bardzo szczęśliwy, bo się zgodziła. Oho, budzi się. Pewnie to śmiesznie wygląda, bo Ámbar leży mi na kolanach w restauracji, ale ok.

Ja- Wszystko w porządku???

Ámbar- Tak to tylko z zaskoczenia, a mogę włożyć ten pierścionek, bo jak zemdlałam to jakoś tego nie zrobiłam.

Ja- A tak proszę bardzo

Ámbar- Dzi... - nie zdążyła dokończyć, bo wpiłem się w jej usta

Prov Ámbar

WOW!!! Tego się nie spodziewałam!!! Pierścionek wygląda tak:

WOW!!! Tego się nie spodziewałam!!! Pierścionek wygląda tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Simón wie, że mój ulubiony kolor to niebieski.

$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$

Drugi rozdział maratonu za nami, niedługo następny!!! Mam nadzieję, że się wam podoba.

                                                                      Buziaki Pandzia :*

Simbar-Kilka lat później.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz