🌻 1 🌻

4.5K 316 110
                                    

         — Strzelaj!

            Głośny huk rozniósł się po całym placu. Człowiek ubrany w ciemny, zielony mundur wojskowy padł jak kłoda ziemię, wpuszczając z rąk broń. Kolejna para ciemnych tęczówek zamknęła się na wieki. Z boku jego głowy zaczęły kolejno spływać krople krwi. Czerwona kałuża mieszała się z brunatnym piachem, dając nauczkę innym. Ostatnie drżenie palców, ostanie westchnienie... Po wszystkim.

Wokół panowała kompletna cisza. Nawet ptaki, które od czasu do czasu przelatywały nad nimi, tym razem postanowiły zostać w swoich kryjówkach. Zupełnie jakby obawiały się, że spotka ich ten sam los.

           — Idzie ci coraz lepiej — mruknął Kenma, widząc na ekranie napis zwycięstwa.

           — Dziękuję. Chociaż i tak cię nigdy nie dogonię — delikatny chichot dotarł do uszu chłopaka, przyprawiając go o lekkie zawstydzenie.

          — Mhmm... Gramy kolejną rundę?

          — Wybacz, nie czuję się najlepiej.

          — A jutro?

          — Jutro mam chemioterapię... — odpowiedziała niemal szeptem.

          — To znaczy, że pojutrze będziesz odpoczywać?

          — Tak.

          — Rozumiem, w takim razie nie będę cię męczył — blondwłosy nastolatek skierował małą łapkę na czerwony przycisk słuchawki.

          — Kenma...?

          — No...?

          — Odwiedzisz mnie po treningu? — zapytała jakby niepewnie. Chłopak westchnął ciężko, przymykając powieki.

          — Jasne, [_______]. W takim razie... Do Popojutra?

          — Tak. Oh, Kenma?

          — O co chodzi? — mruknął, niezbyt skory do rozmowy.

          — A przyniesiesz słoneczniki?

          — Przyniosę.

          Widząc blady uśmiech, który pokazał się na internetowej kamerce, na jego sercu pojawiło się ciepło. Sprawianie, że na twarzy drugiego człowieka pojawia się uśmiech, to naprawdę niesamowite uczucie.Ostanie pożegnanie i chłopak rozłączył się z dziewczyną. Niby to nic takiego, a jednak Kozume bardzo cieszył się, że może z nią rozmawiać. I nawet gdyby do tego się nigdy nie przyznał, [______] wiedziała, jaka jest prawda.

"Słoneczniki" → K. Kozume x Reader ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz