Playing together

5.3K 321 48
                                    

— Grabisz sobie, dzieciaku — Yoongi powiedział, przekręcając głowę chłopaka tak, aby wpatrywał się on w spore lustro, które znajdowało się na jednej ścianie. — Naprawdę chciałem być dla ciebie miły, ale chyba nie zasłużyłeś, hm? — zapytał, bardzo wolno masując wybrzuszenie w spodniach maknae. 
Kiedy tylko to zrobił, Jungkook westchnął i przymknął oczy, biodra wysuwając bardziej w stronę Min'a. 

Najchętniej już dawno pozbyłby się jego spodni lub przynajmniej koszuli, jednak nie mieli na to czasu. Świadomość czekających na nich członków zespołu skutecznie ograniczała ich możliwości.

Przez chwilę, pomieszczenie wypełniły jedynie ciche, tłumione dłonią jęki Jeon'a.
Z każdą chwilą, kiedy Yoongi dalej równie wolno poruszał swoją dłonią, chłopak był coraz bardziej sfrustrowany.
Uwielbiał każdy dotyk starszego, jednak, coś takiego zdecydowanie nie mogło go zadowolić.

— Hyung... — Jungkook zwrócił się do rapera. Uchylił jeszcze lekko powieki, spoglądając na niego błagalnie. — Hyung, proszę, potrzebuję więcej... — dokończył. Ku jego rozpaczy, Yoongi postąpił odwrotnie, odchodząc od niego. Z małym uśmiechem, przyglądał się podnieconemu wokaliście, który, już wolny, odwrócił się do niego przodem, opierając o zimną ścianę.

— Hyung! Jesteś okropny — Jeon rzucił z wyrzutem. Mimo wielkiej chęci wsunięcia dłoni za pasek spodni oraz bokserki, jedynie zaczął poprawiać się w lustrze. W końcu musieli jeszcze wrócić do reszty, a w tym momencie, chłopak wyglądał, jakby Yoongi dosłownie przeleciał go w tej łazience, nie będąc w dodatku zbyt delikatnym.

— Mm, mogłeś być grzecznym chłopcem, Jungkookie... A teraz chodź już, musimy wracać — Min powiedział, na koniec całując jeszcze blondyna w usta, kiedy ten tylko się odwrócił.

×××

Droga do wspólnego dormu była ciekawa.

Yoongi, który, dla odmiany, był akurat w świetnym humorze, żartował sobie z Hoseok'iem i Seokjin'em, tym samym zadziwiając wszystkich. Co chwila, oczywiście, posyłał kontrolne spojrzenia Jungkook'owi, wciśniętemu między Taehyung'a a Jimin'a.
Przez wcześniejsze "zabawy" z jednym z hyung'ów, maknae siedział teraz zawstydzony, sfrustrowany i zbyt podniecony. Cieszył się jedynie, że spora bluza zakrywała dość widoczne wybrzuszenie w ciasnych spodniach, ponieważ oszczędziło mu to sporo żartów ze strony kolegów.

— Na pewno wszystko okej, Kookie? — Park zapytał po raz setny, przykładając dłoń do czerwonego policzka przyjaciela.

Jeon pokiwał jedynie głową, nie ufając w tym momencie swemu głosowi.
Najchętniej już zamknąłby się w swoim pokoju, lub w studiu Yoongi'ego razem z raperem, jednak na to musiał poczekać jeszcze przynajmniej dwadzieścia minut.

Na szczęście, Jimin najwyraźniej uwierzył blondynowi, a przynajmniej postanowił zostawić go samemu sobie, zajmując się własnym telefonem.

— Tylko pamiętaj, że dziś jeszcze masz ze mną i Hoseok hyungiem trening, Kookie — Jimin rzucił jeszcze. — Mamy godzinę na odpoczynek w dormie i potem od razu ruszamy, więc nie spóźnij się za bardzo.

Jeon ponownie kiwnął głową, w środku wyklinając wszystko i wszystkich. Godzina to było zdecydowanie za mało czasu, żeby w jakiś sposób odegrać się na Yoongi'm.

×××

— Hyung, nie ma na to czasu — Jungkook marudził, wiercąc się na kolanach Yoongi'ego, na które został wciągnięty zaraz po tym, jak przekroczyli próg studia. — Mam jakieś pół godziny, więc możesz już przestać? — dodał, kiedy brunet złożył kolejny, delikatny pocałunek na jego szyi, wolno poruszając ich biodrami.

— Jesteś uroczy, kiedy się tak niecierpliwisz — Min mruknął, odsuwając się trochę od chłopaka, patrząc na niego z dołu. — A ja chciałem dziś wszystko robić powoli i romantycznie — zaśmiał się, lekko spychając maknae ze swoich kolan, dając mu znak, aby udał się na niewielką kanapę, ustawioną w rogu.
Postanawiając już nie męczyć Jungkook'a, który i tak wyglądał już na wyjątkowo zdesperowanego, sprawnie pozbył się jego spodni wraz z bielizną.

Jeon zakrył dłońmi czerwoną twarz, starając się unormować oddech.
Nie wyszło mu to najlepiej, ponieważ już po chwili poczuł, jak Yoongi zaczyna składać dość mocne pocałunki na wewnętrznej stronie jego uda, jednocześnie go rozciągając.
Przez to, jego wargi zaczęły opuszczać ciche jęki przyjemności i bólu, które tylko jeszcze bardziej go zawstydziły.

— Jungkook? — Min zwrócił uwagę blondyna, wyciągając z niego palce, następnie wycierając je w materiał własnych spodni. Dłonie ułożył na biodrach młodszego, pochylając się.

Chłopak otworzył z małym trudem oczy, kiwając delikatnie głową.
Z chęcią odpowiedział na pocałunek zainicjowany przez starszego, unosząc się na łokciach.

— Szybciej, hyung — mruknął jedynie, odrywając się na chwilę od miękkich ust bruneta.

Yoongi uśmiechnął się tylko, wreszcie pozbywając się spodni.

×××

— Ale naprawdę nie mogę sobie dziś odpóścić? — Jungkook jęczał, idąc za starszą dwójką. Oni jednak, niewzruszeni, zbywali prośby chłopaka ciszą, zbliżając się nieubłaganie do sali tanecznej.

— Nie, Jungkookie. Mówiłem ci, że dziś musimy zostać dłużej i poćwiczyć, prawda? — Jimin odezwał się wreszcie, kiedy Hoseok odszedł parę kroków, chcąc włączyć odpowiednią muzykę.

— No tak, ale wiesz... Tak jakoś wyszło. Nie możemy tego przełożyć na jutro? — spróbował ponownie, starając się przybrać minę skrzywdzonego dziecka, która zazwyczaj działa na wszystkich hyung'ów.

— Nie i koniec. Teraz chodź, pomogę ci się rozciągnąć.

[nope, nie myślałam, że kiedykolwiek napisze ostatni rozdział. oh well
nie umiem pisać smut'ów, cri]

Call me noona - yoonkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz