Rozdział 2

30 3 4
                                    


Tak jak przypuszczała większość łupu nie nadawała się właściwie do niczego. Wszystko co mogła zabrać bez obawy że może to komuś zaszkodzić zabrała, wepchnęła niedbale do torby i szybkim krokiem ruszyła ku wiosce, aby dotrzeć tam zanim jakiś drapieżnik przylgnie do niej zwabiony zapachem krwi. W dużej skórzanej torbie umieściła całą głowę prócz prawego oka w którym chyba zalęgł się jakiś obły pasożyt, szpony, ogon i większość zdatnych do czegokolwiek skrzydeł które były niemal całkowicie zdrowe. Od domu oddaliła się całkiem daleko i zauważyła że z każdą sekundą wzrasta ryzyko przyciągnięcia jakiegoś drapieżnika. Pomyślała natychmiast jak bardzo brakuje jej Gerneza - jej wspaniałego rumaka który choć raczej nie posiadał gracji był prędki i zwinny, a na jego potężnym grzbiecie dotarłaby do celu w ciągu piętnastu minut. W dodatku tak bardzo pomagał mieszkańcom wioski, mógł udźwignąć niemal wszystko co posiadali i szybko gdzieś przenieść. Tylko najbogatsi posiadali konie, a takich w całym Awgenber było niewielu natomiast w wiosce była to tylko ona i jej matka oraz Berzen i jego nieznośny syn Keruaz. To właśnie Berzen był jedynym człowiekiem z osady który posiadał kontakt z kilkoma innymi do których czasem wyjeżdżał, a z bogatszych lub większych i bardziej rozwiniętych sprowadzał konie. Tak właśnie Gernez został sprezentowany Azarze. Od pierwszego wejrzenia zakochała się w jego potężnym, śnieżnym ciele i nietypowych błękitnych oczach jakimi według Berzena charakteryzowały się pewne silne wilki pociągowe ujarzmione przez jeden z ludów Awgenber.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 14, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

AwgenberWhere stories live. Discover now