Bad Sister/Moje życie mój Gang

Alan

Spałam sobie spokojnie w moim cieplutkim łóżeczku, aż tu nagle czuje na sobie coś zimnego i mokrego! Podnoszę się gwałtownie z łóżka i widzę.. No kurwa kogo widzę?  Tego pierdolonego złamasa Arona.

- Co Ty tu kurwa robisz? - pytam wkurzona na niego.

- Miałem Cię obudzić, mała.- śmieje się

- Mała to zaraz może być twoja pała, kretynie! - sycze

- Oj, spokojnie. Złość, piękności szkodzi - uśmiecha się wstrętnie.

- Wypierdalaj z mojego pokoju! - wyrzucam go i idę do łazienki zrobić poranną toaletę.

Maluję się dość mocnie, bo w sumie podobam się sobie w takim wydaniu. Następnie, kieruję się do walizki i wybieram z niej: czarne dżinsy z dziurami, czarną koszulkę z jakimś napisem, i czarną bluzę. Nie wiem czy wspominałam, ale kupiłam sobie peruki, bo moje włosy są zbyt rozpoznawalne.

Ubieram czarną, prostą perukę, zabieram telefon i torebkę, a następnie kieruję się do kuchni.

- Cześć - słyszę kilka głosów na raz. Co oni kurwa? No, ale mniejsza.

Z tego co zauważyłam, w kuchni siedziało pięciu chłopaków.
Mój brat.
Aron.
Matt.
Jakiś blondyn.. 
I o kurwa!

- O mój boże, Alaaan! - krzyczę i wskakuje na chłopaka.

((((A więc pewnie nie jesteście zaskoczeni (aut..typowe ff i Bad Girl😂). Alan to były członek naszego gangu,  chciał się on przenieś, więc powinien umrzeć, ale za bardzo go lubię, więc złożył wieczystą przysięgę i odszedł. Tak dawno bo nie widziałam.))))

Kiedy już z niego zeszłam, dostrzegłam, że wszyscy na nas patrzą.

- Na co tak kurwa patrzycie? Anioł jakiś czy co ? - sycze.

- Czekaj..wy.. wy.. wy się znacie ? - zająkał się blondyn.

- No tak. - mówię. - to takie dziwne, że witam się z przyjacielem? - pytam.

- No niby nie, ale...  Alan unika kontaktu z laskami. - wybucham śmiechem. - Alan ? Ten Alan? Największy podrywacz w naszej szkole ? Śmieszne. - mówię.

- No dobra, koniec. - mówi Hugo. - A i tak wgl idziesz zaraz do szkoły i nie masz nic do gadania.

Ja pierdole.

- Kurwa serio ? Czego ma to mnie nauczyć niby, bo jakoś nie mam pojęcia! - krzyczę. - Wcześniej jakoś byłam tam raz w tygodniu tylko po to, aby zaraz trafić do dyrka. A Ty mi mówisz o szkole? Śmieszne.

- Idziesz i koniec. A po za tym, nie krzycz! - zbieraj się, pojedziesz z Alanem, Maxem i Oskarem, który zresztą powinien zaraz zejść.

- Dobra, ale ja prowadzę - mówię.

- Wiesz, jakoś nam się nie spieszy, więc możesz. - mówi jakiś szatyn idący po schodach, zapewne Oskar.

No to jeszcze zobaczymy!

Po pięciu minutach jesteśmy już wszyscy w aucie, a Alan poucza mnie jak dojechać do szkoły, ponieważ przez te kilka lat zapomniałam.

Więzienie nadchodze....
Plastiki! Nowa królowa jedzie 👍

**&&&&****
485 słów, trochę słabo, wiem, ale obiecuję, że się poprawie. Naprawdę, ostatnio mam dość dużo osobistych spraw i nie wystarcza mi czasu na pisanie i nie jestem wstanie wam powiedzieć, kiedy będzie lepiej. :/

Pozdrawiam cieplutko❤
Banasielus❤