Szkoła

5.8K 211 23
                                    

Po wysłuchaniu wskazówek Alana, przypomniałam sobie jak i gdzie dokladnie jechać.

- Zapnijcie pasy! - nakazuję. Moją prośbę wykonał tylko Alan. No trudno, jak wolą.

- Nie no,  ja wiedziałem, że z Ciebie ciota, ale, że aż tak ? - naśmiewał się Aaron.

- Rób, co chcesz, ale jak wylecisz przez okno to może zamkniesz mordę.

- Taa,  jasne. - prychnął.

Uruchomiłam samochód i gwałtownie ruszyłam z podjazdu. Chłopcy na tylnym siedzeniu zachwiali się. Normalnie do szkoły, jedzie się około 15 minut , ale my dotarliśmy tam w 8 minut. Kiedy wjechałam na podjazd, wszystkie spojrzenie skierowały się w naszą stronę. Wzięłam torebkę i razem z chłopakami wysiadłam z samochodu.

- Zaprowadzić Cię do sekretariatu ? - zapytał Alan.

- Jak chcesz. - odpowiadam z uśmiechem.
  
Razem kierujemy się w stronę szkoły. Tuż przed jej wejściem Alan otwiera mi drzwi i zaprasza do środka ruchem ręki. Przechodzę przez próg i czuję jak chłopak obejmuję mnie w pasie, uśmiechając się przy tym. Przemierzamy tak korytarz, a oczy wszystkich dziewczyn skierowane są na mnie i mojego towarzysza. Każda patrzy na nas z nie ukrywaną zazdrością, z pewnością chciały by być na moim miejscu, jednak nie będzie im to dane.

Kiedy docieramy do pomieszczenia, wchodzę bez pukania, za biurkiem widzę jakiegoś plastika. Parskam śmiechem, na co ona unosi wzrok.

- O co chodzi ? - pyta piskliwym głosem.

- Jestem nową uczennica. Przyszłam po plan lekcji i kod do szafki. - mówię dość miło.

Przeleciała wzrokiem po całej mojej sylwetce i zatrzymała się na twarzy. Patrzyła jeszcze chwilę, po czym łaskawie wstała. Ma ubraną koszulę z tak dużym dekoltem, że widać jej stanik oraz wylewające się z niego piersi. Koszula włożona jest w krótką, obcisłą spódnicę, która ledwo zasłania jej dupę. Podaje mi plan lekcji i kartkę z kodem. Zabieram to wszystko i bez pożegnania wychodzę. Przy drzwiach czekana mnie Alan.

- Co masz pierwsze ? - pyta.

- Wf. 

-Ej, ja też. - mówi podekscytowany.

- Czemu tak ?

- Druga i trzecia klasa od jakiegoś czasu mają razem - odpowiada. - Fajnie, prawda?

- No jasne, że taaak! - odpowiadam z entuzjazmem.

Doszliśmy do szatni dla dziewcząt i tam się rozdzieliliśmy. Weszłam do środka i przebrałam się w sportowy stanik z nike i krótkie spodenki. Kiedy wyszłam, znów zobaczyłam Alana, który opierał się o ścianę  po przeciwnej stronie drzwi.

- Idziemy ? - zapytał.

- Oczywiście.

Wchodzimy na salę nieco spóźnieni. No, ale trudno. W środku widzę, że połowę sali gimnastycznej zapełniają materace, a około 30 chłopaków i może z 6 dziewczyn ćwiczą. Reszta to jakieś plastikowe lalunie, które nie chcą sobie połamać tipsów, ani rozmazać makijażu.
Ujrzałam również, nauczyciela, który był niezwykle umięśniony i całkiem przystojny. Miał około 30-35 lat. Zawołał nas wszystkich i kazał ustawić się na lini.

- Dzień dobry, Panie Smith. - wita się Alan. - Przepraszam za spóźnienie, ale musiałem przyprowadzić tą oto uroczą postać. - wskazuję na mnie.

Kiedy to usłyszałam, przywaliłam mu z pięści w ramię. Uczniowie zaśmiali się, a nauczyciel lekko uśmiechnął.

- Spokojnie. Stanijcie wszyscy na linii. - powiedział.

My posłusznie wykonaliśmy jego polecenia.

- Mam dla was wiadomość, dziewczyny możecie wyjść się przebrać. Dzisiaj będziemy ćwiczyć sztuki walki w parach z chłopakami, a kiedy pogoda pozwoli, wy także to zaliczycie. 

Wszystkie dziewczyny poza mną wyszły z sali i powędrowały jak mniemam do szatni.
Wszyscy spojrzeli na mnie łącznie z plastikami siedzącymi na trybunach.

Bad Sister/Moje życie mój Gang Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz