Aki chciała jedynie zapomnieć.
Pozwoliła sobie tamtej nocy na jedną, małą, egoistyczną zachciankę- podpalenie żarem drugiego ciała wspomnień o poprzednich zauroczeniach.
Usta Haruny były słodkie, niby truskawki. Jakby bardziej miękkie, kuszące. Aki w ogóle to nie przeszkadzało.
Blade palce, błądzące po ciemnych włosach. Czerwone okulary Otonashi leżały gdzieś na podłodze, podobnie jak bluza Kino.
I nagle skończyło się.
Jak wszystko inne.
Ciepłe usta zastąpił chłód.
Aki od dawna była zziębnięta.
— To się nie wydarzyło — cichy głos Otonashi brutalnie przerwał ciszę. Kto by pomyślał, że tak drobna osoba może brzmieć tak donośnie- za pewne nikt.
— Nie wiem o czym mówisz— szatynka posłała jej ponury uśmiech, jednocześnie sięgając po zieloną bluzę leżącą w kącie pokoju.
Ciekawe, że za kilka dni miało być tak samo.
Przecież grzeczne dziewczynki nie całują innych dziewczynek.
Najpierw Endou, potem Ichinose. Haruna. Aki musiała zapomnieć. Wymazać z pamięci chwile, w których naiwnie ofiarowała komuś serce.
Ale jakby tu puścić wszystkie te momenty w (nie) pamięć?
Chyba najłatwiej z dymem.
CZYTASZ
Płomienie [Inazuma Eleven]
FanfictionPłomienie pasji które trawią moją duszę miały nigdy nie znać końca. I dobrze. Bo gdy dogasną, zostanie ze mnie tylko proch. Angstowe OS o postaciach i shipach z Inazumy, pisane bardziej dla mnie aniżeli dla kogokolwiek innego. Zakochałam się od nowa...