Wyjechałam, kiedy mały miał 2,5 latka, nie chciałam, ale nie umiałam zostać w swoim rodzinnym mieście. Karol był wtedy taki malutki, słodki i bezbronny, a jego ojciec nie chciał się nami opiekować. Wolał spędzać czas ze swoimi znajomymi, grając w piłkę bądź pracując u swojego ojca. Poświęcając na to cały dzień i całą noc, nie chciał go ani mnie. Kiedy byłam w ciąży Harry, był ze mną dzień w dzień, rozmawiał do małego, opowiadał mu bajki albo zawsze,kiedy byliśmy na wizycie kontrolnej, zastanawiał się, czy będzie podobny do niego.
Niemcy nie są daleko, ale dalej niż Harry i w Wielkiej Brytania z tego, co wiem tylko, że czasami opuszcza kraj. W tym państwie byłam tylko ja i Karol, nikt inny. Nikt kogo nie znamy czy kojarzymy. Później pojawił się Alex, pokochałam go całym sercem. Po kilku miesiącach oświadczył mi się, a dwa dni później dowiedziałam się o tym, że jestem w ciąży po raz drugi. Cieszyłam się z tego, że jego rodzice zaplanowali nam ślub i dziecko będzie 'ślubne', jak oni to powiedzieli.
Kiedy miałam 20 lat, byłam matką dwójkę dzieci, dwóch chłopczyków i męża, którego kochałam nad życie. Zapomniałam o tamtym życiu, mam nowe lepsze, które kocham i nie chciałabym zamienić go na tamte. Niektórzy myślą, że jestem głupia, bo w wieku 17 lat zaszłam w pierwszą ciążę, a później w wieku 20 lat, nie żałuję, mówiąc szczerze. Mam coś, o czym inni mogą pomarzyć. Osobę, która o mnie dba i urwisków, którzy są wszędzie gdzie tylko to możliwe.
Aktualnie mam 27 lat i jestem szczęśliwą żoną i matką trójki dzieci. Karol ma już 10 lat, Jeremy 7 lat, a moja ukochana i póki co jedyna córeczka Eleonora ma 4-latka. Do porodu Jeremy'go mieszkaliśmy w Niemczech, ale później przenieśliśmy się do Francji, mieszkają w niej państwo Blanc, czyli rodzice Alexa. Powiedzieli nam, że pomogą nam przy dzieciach, a my się zgodziliśmy. Ja założyłam niedawno własną firmę z moją przyjaciółką Olivią, a mój małżonek jest współwłaścicielem firmy ojca.
-Nell!-krzyknął Alex
-Słucham?!
-Chodź do pokoju!
-Moment!!
-Który krawat?-pyta mnie, a ja się śmieje-No co? Nie wiem który.
-Ten czerwony chyba będzie pasować-powiedziałam, a on przystawił go do szyi i popatrzył się w lustro.
-Dobra, dobra, ale nie za bardzo pstrokaty?
-Alex weź,przestań... ręce mi przez ciebie opadają, gorzej niż dzieci.
-Dobra idź chyba mała płaczę-powiedział, a ja przewróciłam oczami na jego słowa-Kochanie wiesz, że Cię kocham, ale muszę lecieć do pracy.
-Yhy pa, ale zawozisz chłopaków do szkoły.
-Tak pamiętam.
Poszłam do pokoju Eleonory i zobaczyłam, że moja mała księżniczka ubrała na siebie zielone rajtuzy na to różową spódnicę, następnie bluzkę z długim rękawem koloru szarego i pomarańczową koszulkę z piżamy. Zatrzymałam się w progu i zamrugałam kilka razy oczami, żeby upewnić się, czy to prawda, zawołałam Alex'a, a ten zaczął się śmiać.
-Dziecko jak ty wyglądasz-mówię
-Jak ksieznicka!-pisnęła.
-Kochanie tatuś Cię kocha-mówi jej tato
-Ja ciebie też!
-Pa kochanie-powiedział to i pocałował mnie w policzek.
-Dobra księżniczko, a teraz idziemy się przebrać, bo na pewno nie pójdziesz tak do przedszkola.
-Ale czemu!
-Ubierzemy się tak, kiedy indziej.
-Oki
Po prawie godzinie znalazłam odpowiedni strój, a jak czterolatka pomaga w wybieraniu stroju, to tak łatwo nie jest. Codzienna rutyna jest taka, że zanim do niej przyjdę, ona już zdąży wywalić całą szafę na podłogę, a nasza pokojówki zawsze ma ręce pełne roboty.
Odwiozłam małą do przedszkola, upewniłam się, że chłopaki są już w swoich szkołach,postanowiłam pojechać do swojej firmy. Nie muszę być codziennie w firmie, bo Oli się tym wszystkim zajmuje, a ja przyjeżdżam tylko, kiedy coś się dzieje.
Zebrania to coś, co kocham, bo chociaż przez chwile mogę zobaczyć i pogadać z niektórymi pracownikami ode mnie z pracy. Mam biuro z Olivią i szczerze chyba załatwię sobie gdzieś indziej, bo czasami nie daje rady z nią siedzieć 6 godzin w jednym pomieszczeniu.
-Nell-powiedziała Oli
-Słucham Cię-spojrzałam na nią.
-Wolisz jechać na delegacje czy żeby ta osoba przyjechała tu?-pyta mnie.
-Wiesz, że jakoś ostatnio nie za bardzo mam czas na delegacje, a o co chodzi?
-Jest taka osoba z Anglii, a konkretniej chwila...-przerwała, a ja miałam cały czas w głowie Anglia, Anglia, Anglia -Styles chyba, tak mi się wydaje.
-Co?! Nie zgadzam się na to cóż napisz jej, że mamy komplet i nie będziemy mieli czasu na wykonanie zlecenia-powiedziałam szybko.-Ale czemu?
-Pokaż te papiery-mówię i wstaje z fotela.
-Masz.
Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to napis „Suknia ślubna Gemma Styles"Wychodzi za mąż, boże nie wierzę, w końcu kogoś poznała. Zaczęłam czytać opis produktu i wiedziałam, że chce wielką suknię, ozdobioną kryształkami. Pamiętam jak, byliśmy w salonie, a ona piszczała i skakała, że ja mam przymierzyć taką sukienkę, a ona teraz chce podobną. Miałam wyjść za Harry'ego.
-Niech tu przyjedzie, ale spotkam się sama.
-Oki, a poza tym ona chce być tu w tajemnicy ,więc nawet bym nikogo tu nie zostawiała, a tak poza tym to księżniczka -powiedziała.
-W czwartek mam wolne więc do będzie dobry dzień, ale niech będzie sama.
-Ok
Boje się tego spotkania, ona nie wie o tym, że to do mnie się zgłosiła. Olivia co prawdy wie, jak nazywa się ojciec Karola, ale nie wiem jak zaś ma na nazwisko czy gdzie mieszka, pracuje.
~~~~
Wieczorem zawsze sprawdzam pocztę, bo mam miliony projektów do zatwierdzenia czy papierów do przeglądania, ale to mnie przeraziło...
Serdecznie zapraszam na spotkanie po latach!
Po 10 latach nieobecności w naszej szkole, mamy zaszczyć zaprosić panią Nell Blanc na spotkanie po latach w dniach 23-24.01.2026. W pierwszym dniu będzie można spotkać się z całą starą klasą, a następnego dnia wszystkie klasy będę zaproszone na bal „Powstania". Prosimy o jak najszybsze potwierdzenie przybycia na numer 324 545 780.
Dyrekcja szkoły-No to pięknie...-mówię szeptem
**********
Hejka^_^
To moje pierwsze opowiadanie o Harrym myślę,że wam się spodoba i będziecie czytać dalej.
Zapraszam do moich innych opowiadań jeżeli jesteście u mnie pierwszy raz.
Zostaw po sobie gwiazdkę bądź komentarz !!
SNAP--madziual1994j
Madzia:*
YOU ARE READING
King/H.S/ZAWIESZONE!
Fanfiction-Mam zostać królem!-krzyknął Harry-A nie bawić się w ojca -Nie poznaje Cię -Uwierz,że ja ciebie też,te dziecko nie powinno się urodzić -Słucham? -Słyszałaś