Sasha rozejrzała się po kuchni. Nigdy nie dopuszczono jej do tego miejsca, a teraz nadarzyła się taka okazja. Trzeba ją wykorzystać. Dziewczyna wreszcie spełni swoje ściśle ukryte, chore fantazje. Wszyscy są czymś zajęci, więc nikt jej nie będzie przeszkadzał. Ona i kuchnia. Kuchnia i ona. Czy jest coś piękniejszego?
Sasha otworzyła szufladę i spojrzała na te wszystkie czyste sztućce. Wzięła nóż do ręki. Nigdy sama nie gotowała, nie za bardzo wiedziała, jak to robić. Uznała, że wszystko co zrobi będzie pyszne. Wyjęła tackę i zaczęła kroić dynię. Delektowała się jej zapachem. Już miała doznać rozkoszy jej smaku, lecz... do kuchni wszedł Connie. - SASHA! Generał kazał ci powiedzieć... em. Co ty robisz? - Ee... um... wącham dynię! Chcesz spróbować?! - Nie, dzięki. Dobra, no generał kazał ci przekazać, że jakby czegoś ci zabrakło to masz w spiżarni. - Okej, pa.
Connie wyszedł. Sasha pomyślała, że na delektowanie się smakiem tej pysznej dyni musi trochę poczekać. Chciała być sprawiedliwą, ale to ją trochę przerasta. Odłożyła dynię na bok, aby o niej nie myśleć. Umyła nóż i go odłożyła. Powiedziała sobie, że nie ma weny na gotowanie. Wyszła na korytarz, szła się przewietrzyć. Podbiegł do niej Eren. - Hey, Sasha! Zrobisz ciasteczka w kształcie głów tytanów? W końcu my ich zjemy, a nie oni nas! Eren był trochę podpity, nagle przyszedł Jean. - Sasha! Upiecz kurczaka! Inni zwiadowcy także przyszli. - Sasha, ugotuj ogórkową! - Sasha, zrób placki dyniowe! - Sasha, usmaż rybę! Sama Sasha zaczęła czuć się niekomfortowo i wypaliła: - Ee, ugotuje coś specjalnego! To niespodzianka! - uśmiechnęła się. Ludzie się rozeszli, zapomniała po co wyszła z kuchni. Znów tam weszła, ale, gdy zobaczyła rozdziabaną nożem dynię przypomniało jej się, że ma iść na dwór.
--------------------------------------------- Hey! Jak tam przygotowania do halloween? Zwiadowcy już się przygotowują, hehe. Azjata od xiaomi specjalnie dla Was.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.